III liga. Sandecja - Polonia Przemyśl 1:1

Zamiast spodziewanych trzech punktów kibice Sandecji z satysfakcją muszą przyjąć remis, tym bardziej że to goście wypracowali więcej strzeleckich sytuacji, trafiając m.in. dwukrotnie w słupek.

Najpierw, przez ok. 20 minut, mecz był wyrównany, a potem Polonia zaczęła zagrażać bramce Piotra Jachowicza. Po rzucie rożnym Waldemar Jaroch groźnie główkował, ale bramkarz sparował uderzenie. Piłka ponownie znalazła się na kornerze. Po zagraniu z rogu futbolówka trafiła na głowę Lee Quaye, który z bliska wpakował ją do siatki. W 41. min goście wykonywali rzut wolny. Paweł Załoga uderzył mocno z 18 metrów, a zmierzającą w okienko piłkę wybił Jachowicz.

W doliczonym czasie gry pierwszej części po zagraniu z rzutu rożnego przez Sebastiana Krupę głową strzelał Jarosław Kandyfer, ale piłka trafiła w poprzeczkę. W 56. min mogło być po meczu. W polu karnym znalazł się Quaye i przelobował wybiegającego Jachowicza. Piłka trafiła w słupek.

Minutę później sądeczanie wyrównali. Po szybkim kontrataku Michał Gryźlak wrzucił piłkę przed bramkę gości, a Bartłomiej Damasiewicz głową posłał ją do siatki. W 63. min kolejną szansę mieli przyjezdni. Rzut wolny wykonywał Łukasz Bąk. Piłka i tym razem trafiła w słupek. Do końca, mimo ataków obu drużyn, wynik nie uległ już zmianie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.