Wypowiedzi po meczu Legia - Wis³a P³ock

Dariusz Kubicki

trener Legii

Zależało nam na małym rewanżu za porażkę z jesieni. Poza pierwszymi 20 minutami mój zespół dominował w każdej formacji. W pierwszej połowie uratował nas Choto. Ale w końcu po to jest. Po to są obrońcy.

Mirosław Jabłoński

trener Wisły

Legia była zespołem lepszym. Mecz przegraliśmy w drugiej linii. Nasi pomocnicy nie umieli dłużej utrzymać się przy piłce. System, jakim gramy, potrzebuje większej odwagi w tyłach. Po przerwie za szybko dostaliśmy bramkę i potem nie umieliśmy uporządkować gry. Do końca mieliśmy szansę coś ugrać, ale dziś przeciwko Legii grało się bardzo ciężko.

Jacek Magiera

pomocnik Legii

Z bramki bardzo się cieszę. Także z tego, że po trzech nieudanych próbach piłka w końcu wpadła do siatki. Było zamieszanie pod bramką, przyjąłem piłkę, zrobiłem zwód w prawo, odwróciłem się w lewo i strzeliłem. Piłka otarła się jeszcze o słupek, bramkarz nie miał szans. Miałem przeczucie, że gola zdobędę. Nie wiem dlaczego, ale po prostu byłem przekonany o tym już w szatni, w przerwie... Dedykuję go Maćkowi, swojemu chrześniakowi.

Obchodziłem jubileusz - zagrałem 200. raz w pierwszej lidze i chciałem to jakoś uhonorować. Była to moja bramka numer 22, w tym 13. w Legii, w lidze. Szkoda, że nie zdobyliśmy gola z rzutu karnego, bo wynik 3:0 byłby już naprawdę okazały. Marek strzelił jednak wcześniej dla nas wiele ważnych bramek i nikt nie ma do niego pretensji. Niedawno już jednego karnego nie strzelił, teraz "poszedł na przełamanie". Trudno, nie udało się. Za to udało nam się dziś wziąć rewanż na Wiśle. Jesienią to była jedyna drużyna, która z nami wygrała. Mamy też więc tę satysfakcję. Czy Tomek Jarzębowski nie ma teraz nadziei na powrót do pierwszego składu, bo ja zająłem jego pozycję? Nie sądzę. "Jarza" jest bardzo dobrym zawodnikiem. Chciałbym, żeby jak najszybciej wrócił do zdrowia. Im nas więcej, tym jeszcze lepiej. Pokazaliśmy dziś, jak dobrze kondycyjnie wytrzymujemy sezon. Wisła to poukładany zespół, z kilkoma byłymi lub obecnymi reprezentantami. Robimy, co w naszej mocy, by dogonić drużynę z Krakowa, ale teraz już nic nie zależy od nas, tylko od rywali.

Adam Majewski

pomocnik Wisły, kiedyś Legia

Miałem grać w tym spotkaniu, ale okazało się, że uraz mięśnia czworogłowego jest poważniejszy, niż się spodziewałem. Brałem udział w rozgrzewce i wtedy to się pogorszyło. Uznaliśmy, że nie ma sensu ryzykować, bo przed nami jeszcze kilka ważnych meczów. Miło było wrócić na Legię, w końcu kilka ładnych lat tutaj spędziłem. Dziękuję kibicom za miłe przyjęcie. Przed meczem poszedłem w kierunku ławki gospodarzy, ale nie dlatego, że się pomyliłem. Szukałem tam kogoś.

Ireneusz Jeleń

napastnik Wisły

Szkoda sytuacji z pierwszej połowy, kiedy po moim strzale piłkę z linii bramkowej wybił Choto. Uderzyłem jednak za lekko i spodziewałem się, że ktoś zdąży dogonić piłkę. Dzisiaj nie stworzyliśmy zbyt wielu okazji. Ja też po sześciu kolejnych meczach w końcu nie strzeliłem gola. Ciężko jednak było. Legia zagrała dobrze i na wiele nam nie pozwoliła. Teraz gramy u siebie, a tam jesteśmy niepokonani. Nie wiem, do jakiego klubu trafię po zakończeniu sezonu. Nie wiem, czy będzie to Wisła Kraków, czy Legia. Na razie nikt ze mną nie rozmawiał.

Maciej Terlecki

pomocnik Wisły

Bramka stracona tuż po przerwie ustawiła grę. Wiadomo, że musieliśmy liczyć na kontrataki - nie zgodzę się, że Legia miała na boisku jakąś wielką przewagę. To my stworzyliśmy pierwszą sytuację bramkową. Co do tej sytuacji, to często zdarza się, że takie okazje są marnowane - gdyby wszystko wpadało do siatki, wyniki byłyby hokejowe. Legia w drugiej połowie przecież też nie wykorzystała rzutu karnego. Nieważne, co by było, gdyby Irek strzelił gola - Legia wygrała i to się liczy. Wiedzieliśmy, że warszawianie mają dwóch groźnych napastników i że trzeba na nich uważać

Artur Boruc

bramkarz Legii

Powołanie do kadry zwiększyło moją pewność siebie. Teraz nawet wykopując piłkę spod bramki, nie mam problemu, by doleciała do przeciwnego pola karnego. Cieszę się bardziej z drugiej połowy, bo w pierwszej zagraliśmy troszeczkę bezbarwnie. Po przerwie nastąpił już koncert w naszym wykonaniu, bardzo dobrze grał środek pola. Dostałem szklaną piłkę od burmistrza Zielonek za debiut w reprezentacji. Dlaczego? Właściwie to nie mam pojęcia. Chyba kiedyś byłem w tej miejscowości na jakimś turnieju, żeby wręczyć nagrody.

Łukasz Surma

kapitan Legii

Wybiliśmy Wiśle wszystkie jej główne atuty. Przypilnowaliśmy, by jej najważniejsi zawodnicy, czyli Romuzga, Ekwueme i Jeleń, nie mieli za dużo swobody. Tych pierwszych pilnowaliśmy w środku, ostatniego odcięliśmy - poza jednym przypadkiem - od podań. Gole padłyby szybciej, ale w pierwszej połowie zabrakło nam dokładności, a w drugiej to powiem szczerze, że było to dla nas łatwiejsze spotkanie niż choćby to z Górnikiem Zabrze. Co do karnego, to miałem ochotę podejść i strzelić. Ale się zawahałem. Zapytałem Marka, czy chce strzelać. Kiedy powiedział, że tak, odpuściłem. Moja wina. Teraz będzie je wykonywał ktoś drugi. Tak, zapewniliśmy już sobie przynajmniej wicemistrzostwo. Uważam, że to sukces, jeszcze pół roku temu mało kto o tym mówił. Organizacyjnie leżeliśmy, a celem były puchary. Zapewniliśmy je sobie szybciej, niż można było sobie wyobrażać. Jeszcze zdobędziemy Puchar Polski i sezon będzie można nazwać "fajnym". Nie zagram w następnym meczu z powodu kartek.

Paweł Kapsa

bramkarz Wisły

Pierwszy gol to rykoszet. Nie miałem żadnych szans, piłka odbiła się jeszcze od słupka. Obrońcy byli blisko, ale wszystkim zabrakło zdecydowania, by przerwać akcję Legii. Źle się stało, że gol padł zaraz na początku drugiej połowy. Myślałem, że przynajmniej przez kwadrans utrzymamy remis do końca. Nie wiem, jakby się ułożył mecz, gdybyśmy strzelili gola, ale jedna sytuacja w meczu z Legi± to zdecydowanie za mało. Przy drugim golu nie zdążyłem złożyć nóg, Włodarczyk strzelił, gdy wybiegałem, złapał mnie na wykroku. Przy karnym spodziewałem się, że Marek uderzy lekko, technicznie, jak Panenka. Dlatego stałem i nie ruszałem się. Pomyliłem się, ale na szczęście uratował nas jeszcze słupek.

Bartosz Jurkowski

obrońca Wisły

Z pierwszej połowy jestem zadowolony, z drugiej - nie. Nie umieliśmy odbierać Legii piłek w środku pola. Nie potrafiliśmy zatrzymać jej ataków. Przy karnym Marek pokazał, że pięknie potrafi się położyć w polu karnym. Bo faulu nie było... Zrobił to jednak bardzo dobrze. Ja go nie dotknąłem. Ze swojej postawy jestem zadowolony. Kontrakt z Wisłą kończy się 30 czerwca i na pewno chciałbym zagrać w Legii. Ale nie dostałem żadnej oficjalnej propozycji z żadnego klubu. Nieoficjalne? Dostałem, ale poczekajmy do końca sezonu.

Aleksandar Vuković

pomocnik Legii

Przedstawiłem już warunki swojego nowego kontraktu, rozmawiałem z działaczami Legii. Chcę podpisać umowę na kolejne dwa lata. Zobaczymy, co na to klub.

Jak trener i bramkarz

Kto strzela karne

Dariusz Kubicki: Artur Boruc też ma szanse. Trzeba widzieć, jak on to robi na treningach. Jest pewny, niemal bezbłędny. Jak Hans-Joerg Butt.

Artur Boruc: Miło słyszeć takie słowa. Ale niedawno Butt tak się cieszył po golu, że nie zdążył wrócić do bramki. Ja bym takiego błędu nie popełnił. Od poniedziałku zaczynam więc bardziej przykładać się do tych "jedenastek" na treningu. Jeśli trener mnie wyznaczy, nie pęknę.

not. rb mac

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.