Wyniki III ligi w Wielkopolsce

Porażki naszych zespołów - wygrała tylko Obra Kościan. Trener Mieszka Gniezno Marian Kurowski zwolniony.

Znany w Wielkopolsce trener gnieźnian Marian Kurowski został zwolniony w piątek po porażce Mieszka z Wartą Poznań w Pucharze Polski. W Kołobrzegu drużynę prowadził dotychczasowy asystent Kurowskiego Bogdan Kozłowski. Decyzja w sprawie nowego trenera zapadnie dziś.

Kotwica Kołobrzeg - Mieszko Gniezno 1:0 (1:0)

1:0 Bukowski (8. min)

MIESZKO: Fabiański - Gendera Ż, Zibert (73. Pawłowski), Zieniuk Ż, Góralski (73. Martyka Ż), Tomczak, Ditbrener (46. Kaliński), Iwanicki Ż, Zaporowski, Kalu Ż, Ż-Cz, Zarembski (80. Gąsiorowski)

Gol padł bardzo szybko, gdy doświadczony Piotr Dubiela dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, a Tomasz Bukowski strzelił w poprzeczkę. Piłka spadła mu jednak pod nogi i mógł dobić własny strzał.

- Od tej pory mecz stał się teatrem jednego aktora, a był nim sędzia - stwierdził sekretarz klubu Dawid Frąckowiak. - Gdy tylko zbliżaliśmy się do bramki Kotwicy, arbiter zażegnywał niebezpieczeństwo. Spalone, jakieś faule - to uniemożliwiało nam wyrównanie. Słyszeliśmy o tym, że w Kołobrzegu sędziowie wyprawiają cuda, ale po raz pierwszy doświadczyliśmy tego na własnej skórze.

Najwięcej goryczy wywołała u gnieźnian sytuacja z początku II połowy, gdy Maxwell Kalu wyszedł na czystą pozycję i został powalony przez bramkarza. Sędzia orzekł, że Nigeryjczyk symulował, pokazał mu żółtą kartkę, a że Kalu już jedna taka miał, wyrzucił go z boiska.

Wściekli gracze Mieszka przejęli inicjatywę, ale nie stworzyli idealnych sytuacji bramkowych - lepsze mieli przed przerwą. Za to w 76. min po kontrze Patryk Halaburda omal nie zdobył drugiego gola dla Kotwicy - przestrzelił z bliska.

Gwardia Koszalin - Warta Poznań 2:0 (2:0)

1:0 Rosiak (7. min), 2:0 Gosik (9.)

WARTA: Topolski - Piotrowski Ż, Mowlik, Cielewicz (83. Kubzdyl) - Cudny, Nawrot, Antkowiak, Gościniak, Król (75. Napierała) - Ludwiczak, Bzdęga (46. Otuszewski)

Zanim ten mecz na dobre się zaczął, już był ułożony pod dyktando Gwardii. Najpierw gracze z Poznania zaspali przy bardzo sygnalizowanym dośrodkowaniu z lewej strony, które wykończył znany z występów np. w Grodzisku Wlkp. Mariusz Rosiak. Drugi gol padł po dużym zamieszaniu.

W końcówce spotkania to Warta była stroną wyraźnie dominującą.

Warta zagrała w Koszalinie w bardzo osłabionym składzie. Za kartki pauzowali Tomaszczak i Niedbała. Michał Król nie był w pełni sił i z konieczności grał w środku pola. Całego meczu jednak nie wytrzymał. Był też problem z bramkarzem. Artur Topolski, jedyny bramkarz Warty w Koszalinie, jeszcze w piątek miał 39 stopni gorączki. Zbijał ją, ale i tak w meczu z Gwardią momentami niewiele widział i kontaktował. W barwach "Zielonych" wystąpiło zatem pięciu młodzieżowców, którzy - zważywszy na bezpieczne miejsce Warty w tabeli - mieli doskonałą okazję, by się ogrywać.

Obra Kościan - Gryf Wejherowo 4:0 (3:0)

1:0 Piątek (5. min), 2:0 Martyniuk (26., samobójcza), 3:0 Olejniczak (40.), 4:0 Piątek (82.)

OBRA: Tomczak - Ciesielski, Sołtysiak, Olejniczak, Konicki, Skrzypczak (78. Szpilewski), Sikora, Gorząd (72. Putz), Matuszczak (60. Chmielewski), Józefowski, Piątek (83. Kamiński)

Mecz rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem, bo Gryf znów spóźnił się na mecz wyjazdowy. Obrze to nie przeszkodziło. Szybko zdobyta bramka ustawiła spotkanie. gryfa dobił gol samobójczy, a najładniejszy był czwarty gol. Piłkę z prawej strony zagrał Krzysztof Sikora. Trafiła ona do Rafała Szpilewskiego, który dograł ją na ósmy metr, do Macieja Piątka. Ten położył się i uderzył takimi nożycami.

Po wygranej w Turku i teraz z Gryfem sytuacja Obry w tabeli zaczyna się wyraźnie poprawiać.

Unia Tczew - Amica II Wronki 2:1 (1:1)

1:0 Lizak (25. min), 1:1 Bednarek (40. min), 2:1 Lizak (80.)

AMICA: Binkowski - Nowak, Dziewicki, Konieczny - Kikut, Sawala Ż, Pruchnik, Łożyński Ż (85. Małecki) - Łudziński (62. Bieniek), Bednarek, Grzybowski (82. F. Burkhardt)

Mecz Unii z rezerwami Amiki był efektownym widowiskiem. Obie drużyny stworzyły wiele sytuacji podbramkowych. Unia zdobyła prowadzenie po serii czterech rzutów rożnych. W końcu Bogusław Lizak musnął piłkę po dośrodkowaniu Marka Kwiatkowskiego i pokonał bramkarza Amiki. Goście wyrównali, kiedy niecelne uderzenie kolegi z drużyny przyjął w polu karnym Robert Bednarek i silnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Dariuszowi Osiniakowi. O zwycięstwie Unii zadecydował instynkt strzelecki Lizaka, który wykorzystał niezdecydowanie obrońców Amiki i błąd bramkarza z Wronek, który krzyknął "moja!", a piłki nie złapał.

W drugiej połowie mogło paść znacznie więcej goli: Kwiatkowski trafił jednak w słupek, groźnie strzelali głową Piotr Tusk i Grzegorz Pawłuszek. Dla gości drugiego gola mógł zdobyć Bednarek, ale jego niezwykle mocny strzał efektowną paradą obronił Osiniak. W zespole Amiki od pierwszej minuty grał były I-ligowiec Zbigniew Grzybowski, na dziesięć minut przed końcem meczu zmienił go utalentowany Filip Burkhardt.

Unia Janikowo - Tur Turek 1:0 (0:0)

1:0 Grzelak (90. min)

TUR: Robakiewicz - Sałaciński, Szeląg Ż, Kiczyński, Kupińskim, Witek (85. Czekański Ż), Kokoszka, Rolnik, Zasada, Hyży Ż, Majewski

Tura dosięgnął spadek formy i to akurat w chwili gdy ważą się losy jego utrzymania w III lidze. - Chyba zaczęliśmy przezwyciężać już powoli swą niemoc, ale teraz przeciwko nam są sędziowie - narzeka trener Tura Włodzimierz Tylak. - Robią z nas kołowrotki. W Janikowie gol padł w 94. min. Oczywiście, sędzia miał prawo tyle doliczyć, ale nie miał prawa zaliczyć gola po kilkumetrowym spalonym.

Wcześniej Tur nie wykorzystał jednak pięciu dogodnych sytuacji bramkowych - zawodziła skuteczność, doskonale spisywał się też bramkarz Janikowa Maciej Zając.

Inny wynik: Kujawiak Włocławek - Chemik Bydgoszcz 1:0. Pauzowały Kaszubia Kościerzyna i Flota Świnoujście.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.