Kozienice - Drwęca 2:0

Ostatnie siedem minut meczu zadecydowało o tym, że MG MZKS Kozienice odprawił z kwitkiem kolejnego, groźnego przeciwnika. Smakiem musiała się tym razem obejść Drwęca Nowe Miasto Lubawskie

Który to już raz swój udział w zwycięstwie "żółto-zielonych" miał Grzegorz Seremak? Bo to właśnie snajper z Kozienic wykorzystał dośrodkowanie Eugeniusza Kołodziejczyka i z ostrego kąta przelobował Jarosława Talika, otwierając wynik. Winę przy utracie gola bezsprzecznie ponosi bramkarz gości, ale chyba tylko Seremak, tak chytrym strzałem mógł go do tego zmusić.

Kilka minut później nastąpiła niemal kopia sytuacji z udziałem Seremaka, tyle że strzelał Mariusz Sawa. A ponieważ do końca pozostawała zaledwie minuta, stało się jasne, że tylko jakaś katastrofa może odebrać kozieniczanom zwycięstwo.

Wcześniej oba zespoły także stworzyły okazje do zdobycia goli, a bliżej szczęścia byli goście. Zaraz po przerwie w sukurs Robertowi Stawiarskiemu przyszedł słupek, w który trafiła piłka po uderzeniu Marka Rybkiewicza. Chwilę później szczęścia bez powodzenia próbował Marcin Wróbel, a w 61 min ponownie przed szansą stanął Marek Rybkiewicz. Będąc oko w oko ze Stawiarskim, zaplątał futbolówkę między własnymi nogami i bramkarz Kozienic zwycięsko wyszedł z opresji. - Kiedy trener gości zdejmował z boiska Marka Rybkiewicza, nieco odetchnąłem - przyznał po meczu szkoleniowiec gospodarzy Ryszard Kupis.

Kozienice miały także kilka sytuacji podbramkowych, a najlepszą, jeszcze w pierwszej połowie, zaprzepaścił Jakub Bilke. Filigranowy zawodnik strzelał z bliska, ale zamiast do bramki rywala trafił w Talika. Na szczęście, pod koniec meczu, szczęście uśmiechnęło się do kozieniczan.

- Obawiałem się trochę tego meczu, bo Drwęca to wymagający przeciwnik i nieraz potrafił udowodnić swoją wyższość nad rywalem. Moja drużyna, cała bez wyjątku, stanęła na wysokości zadania i moim zdaniem wygraliśmy zasłużenie - cieszył się Kupis. - Nie powiem, że się nie denerwowałem, bo bym skłamał. Spokój w moim sercu zapanował dopiero po zdobyciu drugiego gola.

- Nie wiem co się dzieje. Moi zawodnicy zagrali słabo, bez zaangażowania i to są główne przyczyny naszej porażki - ubolewał trener Drwęcy Zbigniew Kieżun. - Inna sprawa, że skrzydeł nie mogliśmy rozwinąć z powodu tragicznego stanu boiska w Kozienicach, ale gdyby Marek Rybkiewicz choć raz trafił do siatki, jestem pewien, że zabralibyśmy w drogę powrotną do domu komplet punktów.

STRZELCY BRAMEK

n Kozienice: Seremak (83. - lobem z ostrego kąta), Sawa (89. - po dośrodkowaniu Kołodziejczyka).

SKŁADY

n Kozienice: Stawiarski - Misztal, Procki, Gogacz, Kocyk (68. Godlewski), Skórnicki, Czaplarski, Bilke (57. Sawa), Kołodziejczyk, Ogonek, Seremak.

n Drwęca: Talik - Kościuczuk, Rogalski Ż, Gruszczyński Ż (85. Stubecki), Lubieniecki, Wróbel, Pasik (72. Godziszewski), P.Rybkiewicz, Domżalski, Włodarczyk, M.Rybkiewicz (65. Elgert).

n Sędziował: Adam Kotlarski (Warszawa).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.