Polonia gra z Górnikiem Łęczna

W poniedziałek 3 maja Polonia podejmuje na Konwiktorskiej (godz. 19) Górnik Łęczna. Dla piłkarzy ?Czarnych Koszul? nie będzie to wcale kontynuacja Wielkiej Majówki, ale może być jej początkiem jeśli pokonają Górnik.

- Wychodzi na to, że każdy nasz mecz jest meczem o życie - mówi pomocnik Antoni Łukasiewicz. - Wszystko przez to, że nie udało się nam zremisować z Odrą, a wcześniej wygrać z Widzewem. Gdyby nie te stracone punkty, bylibyśmy dziś w komfortowej sytuacji. Mielibyśmy tyle samo punktów co GKS Katowice.

Tymczasem Polonia ma w tej chwili zaledwie trzy punkty przewagi nad zajmującym "miejsce barażowe" Widzewem i cztery nad Świtem. - Wierzę, że się utrzymamy. Gdyby nie ta wiara, to po co miałbym przychodzić na trening. Musimy za wszelką cenę wykorzystać atut własnego boiska, wygrywać tu wszystkie mecze jak ten z Łęczną - dodaje Łukasiewicz.

To nie powinno być mimo wszystko trudne, bo Górnik to nie ten sam zespół, który jesienią był rewelacją rundy. Drużyna z Łęcznej przegrywa mecz za meczem, nie liczy się już praktycznie w walce o europejskie puchary (a przecież była jesienią liderem). Do tego przed pojedynkiem w Warszawie ma w kadrze blisko dziesięciu kontuzjowanych piłkarzy. - Jesteśmy w wielkim dole - mówi obrońca Mirosław Budka.

Polonia jest jednak w niewiele lepszej sytuacji, bo choć w jej kadrze jest tylko dwóch kontuzjowanych piłkarzy (Emil Nowakowski i Aleksander Osipowicz), to kolejni dwaj nie są w pełni zdrowi i jeśli zagrają, to nie wiadomo, czy przez 90 minut. A chodzi o dwóch podstawowych zawodników decydujących o obliczu zespołu: Dariusza Dźwigałę i Igora Gołaszewskiego. Pierwszy nadal nie ma zaleczonego urazu z meczu z GKS Katowice i trenował przez ostatnie dni "na pół gwizdka", Gołaszewski z kolei dopiero wyszedł ze szpitala, gdzie był poddany operacji nosa, który tydzień wcześniej w Wodzisławiu złamał mu w przypadkowym starciu piłkarz Odry Jan Woś.

W tej chwili ci zawodnicy są trudni do zastąpienia, nawet prezentujący się w tej rundzie słabiej Gołaszewski. Psychicznie jest on jednak w trudnych momentach dużym wsparciem dla zespołu. Dźwigała z kolei z pięcioma golami jest najskuteczniejszym piłkarzem w sezonie. Bezbłędnie wykonuje też rzuty karne, co - jak udowodnił tydzień temu w Wodzisławiu Paweł Sobczak - nie jest łatwą sztuką.

Hymn przed meczem

Stowarzyszenie kibiców Wielka Polonia apeluje do tych fanów, którzy wybierają się na mecz z Górnikiem, o przybycie z gadżetami w barwach biało-czerwonych. - Obok polonijnych - dodaje Jacek Kamiński ze stowarzyszenia. - Chcemy uczcić w ten sposób święto na naszym stadionie. Dodatkowo przed meczem kibice wspólnie z tenorem Leonem Łochowskim odśpiewają hymn narodowy. Cała ta oprawa ma nawiązać do patriotycznych tradycji Polonii, które wyrażają się w nazwie, herbie i historii klubu - dodaje Kamiński.

POLONIA WARSZAWA - GÓRNIK ŁĘCZNA. Poniedziałek, godz. 19 - godz. Konwiktorska 6. Polonia: Artur Sarnat - Wojciech Szymanek, Rafał Szwed, Maciej Michniewicz - Igor Gołaszewski (Paweł Głowacki), Antoni Łukasiewicz, Dariusz Dźwigała (Łukasz Jarosiewicz), Jarosław Mazurkiewicz, Piotr Plewnia - Paweł Sobczak, Bartosz Tarachulski. Górnik: Robert Mioduszewski - Ireneusz Kościelniak, Piotr Jaroszyński, Artur Bożyk - Janusz Wolański, Piotr Soczewka, Paweł Bugała, Piotr Bronowicki, Piotr Wójcik - Grzegorz Skwara, Sebastian Szałachowski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.