Fatalna wpadka Stali Rzeszów

Sensacja - tak obserwatorzy rozgrywek III ligi oceniają porażkę Stali na własnym boisku z Siarką Tarnobrzeg. Porównując pozycje w tabeli obu zespołów taki wniosek jest uprawniony. Kto był na meczu widział jednak, że Stal bez Pawła Kloca i Daniela Grębowskiego traci bardzo wiele ze swej wartości, a gra niewiele lepiej od drużyny broniącej się przed spadkiem

Rzeszowianie chyba już przed meczem doliczyli sobie do dorobku trzy punkty bo w pierwszej połowie zagrali fatalnie. Bardzo brakowało przede wszystkim ambicji, zadziorności i pomysłowości takiej jaką zaimponowali w meczu z Kolporterem. Kibice przecierali oczy ze zdumienia. - Gdzie jest ta Stal - ktoś krzyczał z trybun. Akcje prowadzone w ślimaczym tempie, mnóstwo podań w środku pola, z których nic nie wynikało i nonszlancja to grzechy główne rzeszowian w I połowie. Taka postawa zemściła się już dwie minuty po przerwie. Zaatakowała Stal, ale znowu zbyt lekkomyślnie zapominając o zabezpieczeniu tyłów. Rzeszowianie zapomnieli także, że w Siarce gra bardzo szybki i doświadczony eks-stalowiec Marek Antkiewicz, a ten po kontrze i podaniu od Jarosława Piątkowskiego trafił do pustej bramki Rafała Pomianka. Dopiero teraz rzeszowianie zagrali z większym zaangażowaniem. Jednak cóż z tego, że praktycznie całą drugą połowę spędzili przed polem karnym Siarki (nawet Pomianek grał na linii środkowej boiska) skoro ataki rzeszowian były niemrawe, wolne i bez pomysłu na rozmontowanie zmasowanej obrony Siarki. Serca zadrżały kibicom tylko dwa razy. Po raz pierwszy kiedy z wolnego strzelał Konrad Janik i Andrzej Tomczyk z największym trudem wybił piłkę na róg, a po raz drugi kiedy po strzale głową Mateusza Kędziora piłka trafiła w poprzeczkę bramki Siarki. Potem jeszcze Marcin Pacuła w zamieszaniu podbramkowym fatalnie spudłował z trzech metrów i Stal nadal nerwowo i chaotycznie usiłowała doprowadzić do remisu, a czasu było coraz mniej. Sędzia miał mnóstwo roboty bo siarkowcy grali twardo i często faulowali tuż przed swoim polem karnym. Stal wykonywała w II połowie aż osiem rzutów wolnych z odległości około 20-25 metrów, ale nic z tego nie wynikło. Poza strzałem Janika żadne uderzenie stalowców nie przypominało strzałów Pawła Kloca. Już trzeci sezon z rzędu Stal po meczu z Kolporterem traci punkty ze słabszymi rywalami i tak się składa, że jest jest to albo Siarka albo Polonia Przemyśl. Coś trzeba zmienić w mentalności rzeszowskich piłkarzy, którzy już w sobotę zagrają w Lublinie z Motorem.

STRZELEC BRAMKI

Siarka: Antkiewicz (47.)

Widzów 1500

* Stal: Pomianek, Janik (65. Krajewski), Kędzior, Rzucidło, Nalepka, Szeliga (58. Imiołek), Wójcik, Jasiak (72. Rusin), Sierżęga, Pacuła, Papierz Ż (65. Łuczyk).

* Siarka: Tomczyk, Kaznecki Ż, Stochla, M. Stępień Ż, Wilczok Ż, Gielarek (81. Gromala), Barycza Ż, Piątkowski (89. Ćwik), Antkiewicz, Paulewicz Ż (90. Pietrucha), K. Stepień (46. Pszeniczny).

Zdaniem trenerów

Tomasz Arteniuk

Siarka

Nastawiliśmy się na bardzo trudny mecz bo według mnie Stal jest lepszym zespołem niż Kolporter. Taktycznie zagraliśmy gorzej niż z Pogonią. Stal górowała taktycznie i indywidualnie i gdyby wykorzystała swoje wszystkie sytuacje to na pewno byłaby by zwycięzcą tego meczu. Jednak wykazała się wielką niefrasobliwością. Nie strzelić gola mimo tylu okazji to wielki artyzm. Paweł Kloc to czterdzieści procent wartości Stali i widać było jego brak. Nam udało się strzelić filmowego gola po kontrze i utrzymać korzystny wynik. Jesteśmy szczęśliwym zwycięzcą. Przyrzekam, że Kolporter nie będzie miał z nami łatwego życia w następnej kolejce.

Ryszard Kuźma

Stal

Historia lubi się powtarzać. Znowu po meczu z Kolporterem przegraliśmy z Siarką, jak rok temu. Tym razem jednak tylko zremisowaliśmy z Kolporterem, a atmosferę stworzyliśmy piłkarzom taką jakby pokonali lidera rozgrywek. Myślę, że z Siarką przegraliśmy już w sobotę po meczu z kielczanami. Uczulaliśmy piłkarzy na Siarkę bo to godny przeciwnik. Jednak niektórzy zawodnicy zagrali bardzo egoistycznie. Prowadzili piłkę, mijali rywali i nic z tego nie wynikało. Zapomnieli, że są drużyną i wygrywają czy przegrywają wszyscy. Nasze wysiłki na treningach nie trafiły do piłkarzy. W meczu moi piłkarze strzelali jakby chcieli podnieść notę bramkarzowi Siarki. Muszę wyciągnąć wnioski i spróbować inaczej motywować zawodników bo odpowiedzialność przede wszystkim spada na mnie. Według mnie Siarka przeprowadziła w Rzeszowie więcej sprawnych akcji niż Kolporter i dała nam lekcję pokory.

Wyniki 23. koleki III ligi: Stal Rz. - Siarka 0:1, Górnik - Proszowianka 3:2, Stal St. W. - Tomasovia 1:1, Heko - Polonia 2:0, Wisła II - Hetman 3:2. Mecze Kolporter - Resovia, Sandecja - Hutnik, Pogoń - Motor przełożono na 19 maja.

Copyright © Agora SA