Wczorajszy mecz w niczym nie przypominał poprzedniego. We wtorek obie drużyny miały bowiem fatalne i bardzo dobre fragmenty gry, a o zwycięstwie polkowiczanek zadecydowała świetna końcówka. Środowe spotkanie było natomiast przez całą pierwszą połowę bardzo wyrównane, a po przerwie jednostronne.
Długo przewaga punktowa, którą udawało się uzyskać jednej lub drugiej drużynie, była znikoma. Do przerwy najwyższe prowadzenie Polfy, w 7. minucie, wyniosło zaledwie sześć punktów. Częściej jednak wynik był "na styk".
Tym razem Polfa miała w swych szeregach prawdziwą liderkę. Krystofova w przeciwieństwie do wtorkowego meczu zagrała bowiem bardzo dobrze. Była nie do zatrzymania i już do przerwy miała na koncie 17 punktów. Co więcej, na długo wyłączyła z gry najlepszą w pierwszej połowie zawodniczkę Aquaparku. Mniej więcej w połowie pierwszej kwarty uderzyła łokciem Marczewską i rozbiła jej nos. Polkowicka zawodniczka pojawiła się na parkiecie z powrotem dopiero w drugiej kwarcie i to z dużym opatrunkiem na twarzy. Mimo to grała bardzo dobrze.
Bardzo szybko po przerwie mecz został rozstrzygnięty. Pomiędzy 20. i 25. minutą pabianiczanki uzyskały bowiem wyraźną przewagę. Dobrze broniły i grały skutecznie w ataku. Nasze zawodniczki odwrotnie - gubiły piłkę i chaotycznie rozgrywały akcje. W efekcie Polfa prowadziła już 53:43 i ta dziesięciopunktowa przewaga utrzymywała się przez całą trzecią kwartę. W tym fragmencie gry Kristofowa nie była już tak skuteczna, za to obudziła się druga liderka gospodarzy - Trześniawska. To ona była główną autorką wygranej Polfy.
Gdy w czwartej kwarcie było już 78:58, zwycięstwo pabianiczanek było przesądzone.
Polfa Pabianice - CCC Aquapark Polkowice 92:71
Kwarty: 25:26, 16:13, 29:17, 22:15.
Polfa: Wlaźlak 11, Jaroszewicz 11, Piestrzyńska , Krystofova 18, Trześniewska 25 oraz Głaszcz 10, Lamparska 6, Korzeniewska 2.
CCC Aquapark: Nowacka 3, Kłosińska 10, Koryzna 9, Marczewska 18, Pałka 10 oraz Stempniewicz 5, Waligórska 3, Jasnowska 9, Urban 4.
