Na pomeczowej konferencji Zbigniew Karbownik nie krył zdenerwowania. - Zagraliśmy bez pięciu podstawowych zawodników [Zimoch i Wojtaszek pauzowali za kartki, a kontuzjowani byli Stefańczyk, Walęciak i Łęgowiak - red.]. Dublerzy spisali się bardzo dobrze, ale sędziowie nie pozwalali nam grać. Nie zasłużyliśmy na porażkę. Chłopcy w szatni, k..., płakali - podkreślał swe rozgoryczenie nieprzyzwoitym słowem, za które po chwili przeprosił.
- Przypomnę wam, jak sędziowano nam w Czermnie - ripostował trener Hetmana Dariusz Kmiecik.
Trzy punkty gospodarzom dał piękny strzał z rzutu wolnego tuż przed przerwą. Słowak trafił zza pola karnego w samo okienko bramki Sebastiana Łukiewicza. - Nie miałem szans. Szkoda, że zawodnicy w murze nie wyskoczyli przy strzale - żałował golkiper Heko, który kiedyś grał w Hetmanie.
Gospodarze zagrażali głównie po stałych fragmentach gry. Poza tym Hetman nie miał pomysłu, jak oszukać obronę Heko, i decydował się na strzały z dystansu. Goście szansę na gola mieli po atomowym uderzeniu Krzysztofa Treli z rzutu wolnego z 30 metrów, po którym Marcin Mańka z trudem obronił piłkę tuż przy słupku. W 40 minucie zamojski bramkarz dość szczęśliwie interweniował po strzale Dominika Jasińskiego. Druga połowa rozpoczęła się od ataków gości, ale strzały Grzegorza Piechny minimalnie mijały cel. W końcówce Łukiewicz obronił jeszcze w sytuacji sam na sam z Pawłem Szepetą.
Goście kończyli mecz w osłabieniu. W 73. minucie druga żółtą kartkę za przepychankę z Pawłem Sawicem ujrzał Trela.
W środę o godz. 17 Heko podejmuje Polonię Przemyśl.
Bramka
Kocis (42.)
Sędziował: Krzysztof Figarski (Warszawa)
Widzów: ok. 300
Hetman: Mańka - Karpowicz, Sawic Ż, Waga - Pliżga, Walewski Ż, Vukadinović Ż (90. M. Lipiec), Kocis, Sobczyk (89 Chałas) - Kapłon (61 Giza), Albingier (79. Szepeta)
Heko: Łukiewicz - Dworzyński Ż, Kościukiewicz Ż, Zawistowski - Heinrich - Cheda, Hajduk, Trela Ż CZ -, Sadłowski (62. Jasiński) - Grzegorzewski, Piechna Ż