Liga włoska. 31. kolejka

Milan znów stracił punkty ze słabeuszem, tym razem w Udinese, ale Roma mimo zwycięstwa nad Empoli raczej już nie odbierze mu mistrzostwa.

Mediolańczycy mogli zdobyć tytuł już w ten weekend, gdyby rzymianie, zatrzymani w powtórzonych w środę derbach stolicy przez Lazio (1:1), nie pokonali broniącego się przed spadkiem beniaminka. Francesco Totti strzelił jednak dwa gole, jednego dołożył jeszcze John Carew (trzy minuty później dostał czerwoną kartkę), a "rossoneri" mogą się cieszyć, że terminarz pozwala im kończyć sezon spotkaniami z rywalami przeciętnymi, bo ich zadyszkę można już chyba nazwać kryzysem. Po remisach z Chievo i Modeną, po wymęczonych triumfach nad Empoli i Sieną przyszło 0:0 w Udine.

Jeśli "rossoneri" się nie ockną, mogą się jeszcze najeść strachu, bo za tydzień podejmują właśnie Romę. W tym sezonie pokonali ją trzykrotnie (zawsze 2:1), ale jeśli teraz przegrają, przed ostatnią kolejką ich przewaga stopnieje do trzech punktów. A regulamin Serie A mówi, że zespoły z tą samą liczbą punktów rozgrywają barażowy dwumecz...

To jednak scenariusz mało prawdopodobny, toczy się natomiast twarda walka o czwarte miejsce umożliwiające grę w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. Piłkarze Interu utrzymali punkt przewagi nad Lazio, ale raczej nie są zadowoleni, bo w bezpośrednim starciu mogli rywalom uciec. Zremisowali jednak 0:0. Pikanterii pojedynkowi dodawał fakt, że przed prowadzącym gospodarzy Alberto Zaccheronim postawiono cel awansu do LM, a jeśli mu się noga powinie, zastąpi go być może... trener rzymian Roberto Mancini. Ten pierwszy wstawił nawet do składu Christiana Vieriego, z którym popadł w otwarty już konflikt, ale tuż po przerwie wpuścił za niego Obafemiego Martinsa, bo włoski napastnik nie pokazał nic wielkiego.

Ligowej pozycji ostatniego z wielkich - Juventusu - nie zmieni już nic, więc turyńczycy przegrali z Lecce 3:4, które dzięki tym punktom być może utrzyma się w Serie A. Brescię natomiast prawdopodobnie znów ocali niezmordowany Roberto Baggio. Jego gol dał punkt w meczu z Perugią, której los wydaje się przesądzony. Wydarzeniem było już zresztą to, że mecz się odbył. Ekscentryczny prezes Luciano Gaucci ogłosił bowiem, że notorycznie oszukiwaną jego zdaniem drużynę Perugii wycofuje z rozgrywek.

Wyniki:

ANCONA - CHIEVO VERONA 0:2 (0:0): Sala (57.), Semioli (80.);

BOLOGNA - SIENA 3:1 (1:0): Dalla Bona (32.), Bellucci (63.), Nervo (83.) - Mignani (68.);

BRESCIA - PERUGIA 1:1 (1:1): Baggio (45.) - Ravanelli (37.);

INTER MEDIOLAN - LAZIO 0:0;

JUVENTUS - LECCE 3:4 (1:3): Trezeguet (3.), Maresca (56.), Del Piero (80.) - Franceschini (24.), Konan (30., 44.), Chevanton (52.);

MODENA - SAMPDORIA 1:0 (0:0): Kamara (57.);

REGGINA - PARMA 1:1 (0:1): Torrisi (48.) - Bresciano (9.);

AS ROMA - EMPOLI 3:0 (1:0): Totti (41., 89.), Carew (65.);

UDINESE - MILAN 0:0.

Najskuteczniejsi:

21 - Szewczenko (Milan), Totti (Roma);

18 - Gilardino (Parma);

17 - Chevanton (Lecce).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.