ŻUŻEL. BTŻ jedzie przeciw ZKŻ/quick-mix

Z jednej strony były mistrz świata juniorów, z drugiej aktualny najlepszy żużlowiec globu. Dla pojedynków Andreasa Jonssona z Nicki Pedersenem warto przyjść w niedzielę na stadion przy ul. Sportowej

W tym sezonie nie mieli jeszcze okazji się spotkać. Cykl Grand Prix rusza za dwa tygodnie w Sztokholmie, szwedzka Elitserien - trzy dni później. W niedzielnych mistrzostwach par brytyjskiej Elite League walczyli w barwach Eastbourne i Coventry w innych grupach eliminacyjnych (Dalej przebił się tylko Pedersen i jego Eastbourne), a pierwszy ligowy mecz pomiędzy ich drużynami na Wyspach zaplanowano na... dzisiejszy wieczór. A w polskiej lidze w ogóle się nie spotkali, bo Pedersen jeździł dotąd tylko w klubach I ligi (Wybrzeżu, RKM, ZKŻ), a Jonsson walczył o medale DMP ze Stalą Gorzów, Apatorem i Włókniarzem.

Obaj żużlowcy to "młodzi, gniewni" w światowej elicie. Obaj znani są z jazdy na granicy ryzyka, często nie kontrolowanej, przez co doprowadzają do upadków przeciwników lub sami leżą na torze. Obaj mieli już połamane obojczyki. Sześć lat temu spotkali się w pilskim finale MŚ juniorów, gdy po złoto sięgał nieżyjący od dwóch tygodni Robert Dados. W bezpośrednim biegu Jonsson wyprzedził Pedersena, ale w kolejnym starcie upadł i złamał nogę w kostce, a Duńczyk dojechał do czwartego miejsca. Dwa lata później Jonsson zostawał w Gorzowie mistrzem świata do lat 21; Pedersen błysnął u siebie w Vojens - był czwarty w turnieju Grand Prix.

W tym sezonie polskiej ekstraligi są liderami swych drużyn. Jonsson uchronił BTŻ od blamażu w Lesznie, zdobywając w sześciu startach 15 pkt z 33 drużyny, a przed dwoma tygodniami wyszedł na remis 1:1 w konfrontacjach z Tomaszem Gollobem, za to dwukrotnie pokazał plecy Tony Rickardssonowi (miał 13 pkt.). Pedersen, mimo że zdobywał kolejno 14, 11 i 12 pkt, nieco zawodzi. Za nami trzy kolejki, a mistrz swiata ma już na koncie porażki z sześcioma Polakami: Wiesławem Jagusiem, Piotrem Protasiewiczem, Mariuszem Węgrzykiem, Sławomirem Drabikiem, Krzysztofem Słaboniem i Robertem Miśkowiakiem. - Pedersen jest jednym z najlepszych żużlowców na świecie, dlatego uważam, że powinien zdobyć kilka punktów więcej. Taki zawodnik po wygranych startach nie powinien dać się wyprzedzać na dystansie - mówił po przegranym niedzielnym meczu z Atlasem trener ZKŻ Zbigniew Jąder. - Za dużo kombinował przy motocyklach, a efekt tego był taki, że w jednym z wyścigów miał awarię silnika - dodał. Co na to sam mistrz? - Byłem pewny, że tor zostanie przygotowany tak samo, jak przed tygodniem. Spodziewałem się przyczepnej nawierzchni i na taki tor przygotowałem motocykle, a nie na twardy - tłumaczył się.

Po tej porażce pojawiły się głosy, żeby zrezygnować z Duńczyka i pozwolić zadebiutować Lee Richardsonowi. Anglik słabo spisuje się jednak w rodzimej lidze, więc znowu postawiono na mistrza świata. W ostatnim występie na bydgoskim torze Pedersen pojechał bardzo dobrze. W wrześniowej Grand Prix za szybki okazał się dlań tylko Tomasz Gollob i Jason Crump.

Jonsson z Pedersenem mogą ścigać się jutro aż pięć razy. Po tym, jak wyjadą na tor przeciw sobie w II wyścigu, są jeszcze cztery możliwe konfrontacje: gdy obaj wystartują jako rezerwa taktyczna, Duńczyk jeszcze jako zawodnik zastępujący (za kontuzjowanego, a wpisanego do składu Rafała Okoniewskiego) i obaj w tym samym biegu nominowanym.

jad

Bo go niesie

Trzydziesty sezon ściga się na żużlu "Niezniszczalny", "Niezatapialny" Andrzej Huszcza. 10 marca skończył 47 lat. W tym wieku na świecie jeździł tylko Paweł Waloszek (bije jednak Huszczę liczbą sezonów - 32). - Każdy dzień zaczynam od ćwiczeń rozciągających. Nie biegam już tyle i tak szybko jak kiedyś. Ale skok przez skrzynię jeszcze zrobię - opowiada w najnowszym magazynie "Przeglądu Sportowego". Pływa, chodzi do sauny, na siłownię, nie stroni od gier zespołowych. Jedyny problem to zatoki, na które cierpi od dzieciństwa.- Łatwo się przeziębiam, nawet latem - zdradza. Nie pali papierosów, od alkoholi nie stroni, ale piwo wypije najwyżej jedno, bo po kolejnym zaczyna mu szumieć. Huszcza od początku kariery wierny jest klubowi z Zielonej Góry z Myszką Miki na plastronie. Mieszka w miasteczku Raculka z żoną i trzema córkami. Rodzina to najwierniejsi kibice kapitana ZKŻ, często w komplecie jeżdżąca na różne zawody. Huszcza był raz indywidualnym mistrzem Polski (21 lat temu), cztery razy wygrywał ligę z Falubazem. Ma w dorobku dwa brązowe medale drużynowych mistrzostw świata. Dwa lata temu był o krok od awansu do cyklu Grand Prix - dotarł do pilskiego finału światowych eliminacji (zajął 14. miejsce). - Na żużlu niesie mnie motocykl i już. A skończę jeździć jak przestanie mi to sprawiać radość - kończy.

jad

Liczby meczu

9

lat dzieli najstarszych żużlowców obu ekip: Andrzeja Huszczę (47 wiosen) od Andy Smitha (38)

15

lat zielonogórzanie czekają na ligowy sukces w Bydgoszczy (od 51:39 w sezonie'89, gdy m.in. Huszcza zdobył komplet 15 pkt)

Składy na niedzielę

BTŻ Polonia: 9. Jonsson, 10. Kowalik, 11. Krzyżaniak, 12. Smith, 13. Robacki, 14. Jędrzejewski, 15. Klecha; ZKŻ: 1. Pedersen, 2. Huszcza, 3. Kurmański, 4. Świst. 5. Okoniewski, 6. Grabowski, 7. Suchecki;

Początek o 17. Sędziuje Marek Czernecki z Wrocławia. Bilety można kupić w sobotę między 10 a 15 w kasie "Poldi" (kioski przy restauracji klubowej), a jutro od 10 w kasach na stadionie. Kosztują: 15 zł normalny, 25 zł na sektor A, 50 zł na trybunę głównę; 3 zł program; dzieci do lat 7 wejście na program

Copyright © Agora SA