Oceny piłkarzy Lukullusa-Świt w meczu z Odrą (skala 1-6)

Arkadiusz Malarz 3+ - Trudno go obwiniać o stratę bramki, bo po strzale Marka Kubisza piłka skozłowała i wpadła do siatki tuż przy słupku. Niepewnie zachowywał się w innych sytuacjach.

Łukasz Gorszkow 3- - Zastąpił w obronie Jerzego Wojneckiego. Zagrał tylko 45 min, a potem zszedł z boiska z powodu urazu. Nie była to najbardziej udana połowa meczu w wykonaniu tego piłkarza. Jego stroną uciekł Kubisz w akcji zakończonej golem.

Jan Cios 3+ - Pewny w swoich interwencjach. W razie niebezpieczeństwa nie patyczkował się, tylko wybijał piłkę jak najdalej od własnej bramki. W spotkaniu z Odrą zagrał w stylu przypominającym Jacka Zielińskiego. Był zawsze tam, gdzie zabrakło kolegi.

Marcin Łukaszewski 3+ - W składzie Świtu zagrał pierwszy raz. Zaczął niepewnie, ale później spisywał się przyzwoicie.

Aidas Preiksaitis 3 - Obciąża go strata piłki, po której Odra skontrowała i strzeliła bramkę. W pierwszej połowie w ogóle grał słabo. Po przerwie było już dużo lepiej mimo krwawiącego nosa po zderzeniu z Wojciechem Myszorem.

Michał Szeremet 3+ - Człowiek do zadań specjalnych. Rozpoczął mecz, grając w pomocy, po przerwie był obrońcą. W obydwu rolach wypadł nieźle.

Piotr Jacek 3+ - Tym razem mniej widoczny, ale pożyteczny. Sporo się napracował, głównie w defensywie.

Artur Wyczałkowski 3+ - Zabrakło dla niego miejsca w pierwszej jedenastce. Po wejściu na boisko nie zawiódł, a na dodatek strzelił gola i jest w tej chwili najskuteczniejszym piłkarzem Świtu (3 bramki).

Sergiusz Wiechowski 3+ - Jak zwykle walczył od początku do końca. Nie wszystko mu wychodziło, ale nadrabiał wielką ambicją.

Davor Tasić 3+ - Wrócił do składu i grał całkiem nieźle. Po przerwie razem z Rasiciem i Jasińskim kilka razy "rozklepali" obronę gości. Miał udział w akcjach, po których padły dwie pierwsze bramki.

Radosław Jasiński 4 - Chyba najlepszy mecz tego piłkarza od początku wiosennej rundy. Kilka groźnych strzałów, asysta i wiele udanych akcji.

Branko Rasić 5 - Dwie bramki i asysta. Taki wyczyn nie zdarza się często. Chociaż Rasić przypomniał, że podobny wynik miał w meczu II ligi Szczakowianka - GKS Bełchatów w ostatniej kolejce sezonu 2001/2002.

Piotr Kosiorowski grał za krótko, żeby go ocenić.

Copyright © Agora SA