Martin Voznik - hokejowy Olisadebe

29-letni Martin Voznik w hokejowej reprezentacji Polski, która wczoraj w Gdańsku zaczęła walkę o awans do grupy A, jest odpowiednikiem Emmanuela Olisadebe. Wychowanek czeskiego HC Havirzov przed siedmioma laty został sprowadzony do naszego kraju przez działaczy KTH Krynica, którzy właśnie tworzyli mocny zespół, bo zyskali silnego sponsora (Optimus, później PZU SA). Razem z Voznikiem pod Górę Parkową ściągnęli jego rodacy Igor Adamczik i Martin Przeczek, jednak właśnie on najszybciej porozumiewał się po polsku. Co ważne, szybko znalazł też w Polsce żonę. Dzięki temu we wrześniu 2002 r. wojewoda małopolski dał mu polskie obywatelstwo. Jednak na paszport musiał czekać do listopada zeszłego roku, przez co nie zdążył wystąpić w reprezentacji na jesiennym turnieju Euro Ice Hockey Challenge. Za to dobrze się spisał (dwa gole), grając z orłem na piersi w grudniowej edycji EIHC w Gdańsku. Selekcjoner reprezentacji Wiktor Pysz ani chwili nie czekał z powołaniem go. Voznik jest środkowym napastnikiem, a polski hokej od kilku lat cierpi na brak dobrych zawodników występujących na tej pozycji.

Voznik nie imponuje warunkami fizycznymi (tylko 175 cm wzrostu), za to można podziwiać jego serce do walki i zmysł do gry kombinacyjnej. Zachowuje przytomność w najgorętszych sytuacjach podbramkowych i potrafi dostrzec lepiej ustawionego partnera. W barwach KTH zdobył wicemistrzostwo Polski i brązowy medal. Od ponad roku występuje w Wojasie/Podhalu Nowy Targ, z którym w marcu również zdobył wicemistrzostwo. W Gdańsku będzie występował w ataku z kolegami z Podhala - Jarosławem Różańskim i Michałem Radwańskim. Unika porównań do Olisadebe. - Emmanuel sporo zdziałał dla polskiej piłki, a ja dla hokeja jeszcze nic - mówi. - Może po mistrzostwach w Gdańsku, gdy uda się wywalczyć awans do grupy A, będzie o czym rozmawiać.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.