Statystyki i pomeczowe wypowiedzi

Strzelcy bramek

Katowice: Brożek (37.)

Łęczna: Wolański (15.)

Składy

Katowice: Klytta - Fonfara, Markowski, Sadzawicki - Kęska (62. Pluta), Widuch, Owczarek, Muszalik Ż, Bała - Gajtkowski, Brożek (74. Kroczek).

Łęczna: Mioduszewski - Bronowicki (54. Jaroszyński), Budka Ż, Bożyk - Wolański, Soczewka, Bugała, Skwara, Wójcik Ż - Matys (75. Griszczenko), Szałachowski (68. Prasnal).

Widzów: 3 tys.

Gracz meczu

Dariusz Klytta (Katowice)

W ostatniej minucie meczu wybronił dla gospodarzy remis.

ZDANIEM TRENERÓW

Jan Żurek (Katowice): - To było bardzo przeciętne spotkanie, w którym straciliśmy dwa punkty. Po środowej porażce w PP byłem pełen obaw. Wiedzieliśmy jednak, że jeśli wygramy, to mocno oddalimy się od strefy zagrożonej spadkiem. Niestety, nie udało się i nadal będziemy musieli walczyć "o życie", a kolejne mecze będą niezwykle istotne dla układu tabeli. Trzeba podkreślić, że Łęczna była bliższa zwycięstwa, a Darek Klytta wybronił nam ten remis.

Jacek Zieliński (Łęczna): - Mam mieszane uczucia, bo jako beniaminek powinniśmy się może i cieszyć z punktu zdobytego na wyjeździe, ale nie... W szatni była ostra reprymenda, bo niektórzy piłkarze podeszli bardzo minimalistycznie do tego meczu. Powinniśmy dzisiaj wygrać. "Gieksa" z racji meczu w PP z Lechem była mocno przemęczona i słabła z minuty na minutę. Bardziej cwany zespół, mając taką okazję, na pewno by wygrał.

ROZMOWY POD SZATNIĄ

Krzysztof Markowski (Katowice): - Pierwsza bramka trochę ustawiła mecz. Szkoda, że w ogóle padła, bo gdybyśmy pierwsi strzelili gola, to punkty zostałyby u nas. Oczywiście trzeba też wspomnieć o murawie, bo warunki, jakie dzisiaj panowały, były bardzo złe. Na tym boisku nie da się pograć piłką.

Paweł Bugała (Górnik Łęczna): - Nie wiem, dlaczego prowadząc, nagle się cofnęliśmy. To była nasza głupota, bo przed meczem ustalenia były takie, że mamy cały czas atakować. Żałuję, że nie wygraliśmy, bo okazji nie brakowało, szczególnie w drugiej połowie.

Paweł Brożek (Katowice): - Szkoda, że po trzech kolejnych porażkach nie udało się wygrać tego meczu. Stan murawy sprawił, że nie było to piękne widowisko. Cieszę się, że wróciłem po kontuzji, strzelając gola. Mam nadzieję, że strzelę ich jeszcze wiele dla "Gieksy". No i najważniejsze, żeby były zwycięskie.

Janusz Wolański (Górnik Łęczna): - Jesteśmy na siebie źli, że nie wygraliśmy meczu. Nadal szwankuje nasza skuteczność. Przy bramce dla Katowic trochę zaspaliśmy. Kompletnie nie wiem, dlaczego się tak stało.

not. rg, rł

Liczba meczu

47 - razy podczas meczu sędzia Grzegorz Gilewski z Radomia odgwizdał faul. Według Gilewskiego "Gieksa" faulowała 32 razy, a piłkarze z Łęcznej 15. - Arbiter był dzisiaj zbyt drobiazgowy, to na pewno nie pomagało nam w grze. Chyba chciał być najbardziej widoczną postacią na boisku. Udało mu się to - zgodnie twierdzili piłkarze obu drużyn.

rg

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.