Lukullus-Świt gra z Odrą Wodzisław

Już tylko cud może uchronić Świt przed spadkiem do drugiej ligi. Zarząd klubu chyba wierzy, że ten cud zacznie się w Wielką Sobotę. Ma go sprawić Janusz Wójcik - nowy trener Świtu, na razie na jeden mecz

Zbawca (?) dalszą pracę w Nowym Dworze uzależnia od wyniku spotkania z Odrą Wodzisław. Jeżeli gospodarze wygrają, to Wójcik zgodzi się być ich trenerem. Jeżeli nie, to zarząd będzie musiał po świętach szukać nowego szkoleniowca. Jest to warunek dosyć dziwny, ale zarząd klubu się zgodził.

Władze Świtu zwróciły się do byłego trenera reprezentacji, licząc na to, że wstrząs spowodowany zmianą szkoleniowca wyzwoli dodatkową motywację u piłkarzy. Wójcik znany był kiedyś właśnie z tego, że potrafił pobudzić piłkarzy do walki. Co prawda, dawno nie odniósł żadnego sukcesu, ale od czasu, kiedy doprowadził reprezentację olimpijską do finału igrzysk w Barcelonie w 1992 r., ma opinię bardzo dobrego "motywatora". Rok później doprowadził z kolei Legię do mistrzostwa kraju, odebranego później decyzją PZPN.

W ostatnich latach ta opinia została jednak mocno nadszarpnięta. W 1999 r. prowadzona przez Wójcika reprezentacja przegrała eliminacje do mistrzostw Europy. Później trener na krótko pojawiał się w Śląsku Wrocław i Pogoni Szczecin. Kluby, które go angażowały, spadały potem do drugiej ligi. Wina szkoleniowca była w tym niewielka, bo oficjalnie od 1993 r. nie siedział na ławce trenerskiej w żadnym meczu polskiej ligi. Niemniej jego obecności w klubach towarzyszyło zawsze spore zamieszanie, a rozstania odbywały się w nie najlepszej atmosferze. Znacznie więcej czasu w ostatnich latach Wójcik spędził za granicą. Tam jednak także nie odniósł żadnego sukcesu.

Zwolnienie Stachurskiego i zatrudnienie Wójcika wskazuje na to, że prezes Lukullusa Wojciech Szymański traci cierpliwość. Trudno takie posunięcie uznać za przejaw rozsądku, prędzej za oznakę bezradności i paniki. Prezes klubu chyba oczekuje cudu. Czy można bowiem znaleźć jakiekolwiek racjonalne przesłanki do wiary w to, że trener w ogóle nieznający piłkarzy nagle spowoduje poprawę gry zespołu? Raczej nie. Wójcik przed meczem z Odrą poprowadził tylko jeden trening Świtu - w piątek po południu.

Odra wydaje się być przeciwnikiem w zasięgu Świtu. Na korzyść gości przemawia lepsze zgranie, gospodarze z pewnością będą bardziej zdeterminowani. Porażka Lukullusa oznacza dla tego zespołu koniec marzeń o grze w pierwszej lidze w następnym sezonie.

LUKULLUS-ŚWIT NOWY DWÓR - ODRA WODZISŁAW. Sobota, godz. 17 - ul. Sportowa 66 w Nowym Dworze. Świt: Arkadiusz Malarz - Jerzy Wojnecki, Jan Cios, Grzegorz Kaliciak - Sergiusz Wiechowski, Piotr Jacek, Aidas Preiksaitis, Łukasz Gorszkow, Artur Wyczałkowski - Radosław Jasiński, Łukasz Mierzejewski. Odra: Marcin Bęben - Wojciech Grzyb, Roman Madej, Błażej Jankowski, Ronald Siklić - Jan Woś, Wojciech Górski, Paweł Sibik, Marcin Radzewicz - Marek Kubisz, Mariusz Nosal.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.