Piłkarze GKS Bełchatów grają w Ostrowcu

Janusz Dziedzic, jeden z najlepszych piłkarzy GKS Bełchatów w rundzie wiosennej, może nie zagrać przeciwko Stasiakowi KSZO Ostrowiec.

Dziedzic dołączył do grona kontuzjowanych, czyli Dariusza Patalana i Piotra Szarpaka. Napastnik GKS, który jest jednym z najlepszych piłkarzy w rundzie wiosennej, w meczu z Polarem Wrocław doznał urazu stawu skokowego. - To była sytuacja, po której sędzia podyktował dla nas rzut karny - opowiada Kuras. - Obrońca nie oszczędził Janusza i najprawdopodobniej nie będę mógł skorzystać z niego w meczu ze Stasiakiem KSZO.

Szkoleniowiec ma jednak duży wybór, bo do ataku może wstawić Macieja Kaczorowskiego, Łukasza Weseckiego lub Janusza Jelonkowskiego. Po pauzie za żółte kartki wracają Rafał Berliński i Jano Frohlich. Dzięki temu w obronie nie będzie musiał już grać Jacek Kuranty. Nie wiadomo jednak, czy znajdzie się teraz dla niego miejsce w pomocy, ponieważ w spotkaniu z Polarem bardzo dobrze spisał się Łukasz Adamski.

Jeszcze jesienią mecz ze Stasiakiem był derbami województwa. Bełchatowianie wygrali wówczas 2:1 po bramkach Patalana i Marcina Chmiesta. Ten ostatni jeszcze milej wspomina mecz sprzed roku, kiedy GKS wygrał w Opocznie (wówczas siedziba Stasiaka) 3:1, a on zdobył wszystkie gole dla bełchatowian.

- Czeka nas ciężki mecz, bo Stasiak KSZO ma nóż na gardle - mówi Mariusz Kuras. - My jednak jak zwykle jedziemy powalczyć o wszystko.

Ostatnie spotkanie drużyny z Ostrowca, z Podbeskidziem Bielsko-Biała, oglądał trener-koordynator GKS Jan Złomańczuk. - Przekazał nam swoje uwagi - dodaje Kuras. - Podkreślał dobrą grę naszego rywala, a trzeba liczyć się z tym, że z nami zagrają ofensywniej, bo przecież wystąpią przed własną publicznością. My odnieśliśmy trzy zwycięstwa z rzędu i chcemy śrubować ten wynik.

Jaki będzie wynik?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.