Pogoń pokonała Szczakowiankę Jaworzno 3:2, strzelając decydującą bramkę w 83. minucie. Zdaniem gości podczas tej akcji faulowany był bramkarz zespołu z Jaworzna Andrzej Bledzewski. Po stracie gola zawodnicy Szczakowianki zaatakowali sędziego Janusza Oparcika z Radomia. Doszło do przepychanek i naruszenia nietykalności arbitra. Ryszard Czerwiec na znak protestu samowolnie opuścił boisko, za co sędzia Oparcik pokazał mu czerwona kartkę.
O tym, że sędzia "wydrukował" mecz, przekonany był prezes Szczakowianki Tadeusz Fudała. - To skandal, wszyscy widzieli. Pogoń powinna wygrać bez pomocy sędziego. Ten facet nie powinien sędziować nawet w IV lidze. Ślepy by zauważył, że przy trzeciej bramce był faul na bramkarzu. Jeden piłkarz Pogoni go uderzył, a drugi strzelił bramkę. A karny dla szczecinian za co był? Chyba za pajacowanie - mówił po zakończeniu spotkania. - Nie dziwię się moim chłopcom, że na koniec meczu poniosły ich nerwy - tłumaczył swoich zawodników.
Pogoń, lider tabeli II ligi, przyjeżdża w czwartek do Wrocławia na mecz z Polarem. Zespół z Zakrzowa we wszystkich wiosennych spotkaniach poniósł porażki. Spadł na ostatnie miejsce w tabeli. Działacze wiedzą, że kolejna przegrana postawi drużynę w bardzo trudnej sytuacji. Po tym, co wydarzyło się w Szczecinie, obawiają się sędziowania w tym spotkaniu.
- Myślę, że dla nas i zresztą także dla Pogoni będzie lepiej, gdy PZPN wyznaczy na to spotkanie pierwszoligową trójkę arbitrów. Walczymy o utrzymanie w II lidze, a Pogoń o awans do pierwszej. Dla obu drużyn to bardzo ważne spotkanie, po którym nie powinno być żadnych niedomówień - argumentuje wiceprezes Polaru Tomasz Szypuła, który już wysłał do prezesa związku Michała Listkiewicza list w tej sprawie. To nie wszystko. Polar w swoim piśmie zaproponował, by czwartkowy mecz na Stadionie Olimpijskim śledził też dodatkowy, drugi obserwator z ramienia związku.
Uwaga! Nastąpiła zmiana godziny rozpoczęcia czwartkowego meczu Polaru z Pogonią Szczecin na Stadionie Olimpijskim z godziny 19 na 20.