To zaskakująca informacja dla kibiców, którzy obserwowali np. treningi zespołu. Na zajęciach Błażejewski był jednym z najambitniejszych zawodników. Sprawiał lepsze wrażenie od sprowadzonego na jego pozycję Maura da Silvy. Sztab szkoleniowy ocenił to inaczej.
Błażejewski miał świetny początek sezonu, ale później przegrał rywalizację o miejsce w podstawowym składzie z Tomkiem Parzym. W połowie rundy przybył kolejny konkurent w walce o podstawową jedenastkę - Artur Andruszczak, a ostatnio Brazylijczyk Mauro. Zawodnik miał nikłe szanse na grę.
- Żałuję, że nie będę grał w Pogoni i dla szczecińskich kibiców, ale ja muszę występować na boisku, aby się rozwijać - mówi Błażejewski. - Mam niedosyt, bo czuję, że jestem w dobrej formie. Na początku okresu przygotowawczego rozmawiałem z trenerem Baniakiem i obiecano mi, że dostanę szansę. W ostatnim okresie to się zmieniło i prawdopodobnie nie pojechałbym na obóz do Turcji.