Menedżer Małysza Edi Federer: Adam musi skakać

Michał Pol i Robert Błoński: Forma Adama się załamała. Co Pan radziłby mu w tej chwili robić? Przerwać starty, odpoczywać i korygować błędy gdzieś w ciszy?

Edi Federer, menedżer Małysza, były reprezentant Austrii w skokach: Od robienia przerw jest lato. Teraz mamy zimę, środek sezonu i Adam powinien skakać jak wszyscy. Zwłaszcza w Turnieju Czterech Skoczni. To wielkie międzynarodowe zawody, prestiżowe i najważniejsze w sezonie. Nie wolno ich sobie odpuścić, bez względu na formę. Trzeba walczyć, nie zważając na nic - nawet jak nie idzie.

Zgadzam się jednak, że po TCS przydałoby się Adamowi potrenować parę dni gdzieś w spokoju, bez szumu, bez presji. Wtedy mógłby skorygować błędy. Trener Tajner wraz z Małyszem pewnie podejmie taką właśnie decyzję. Ale należy to tylko do nich. Ja nie chcę się wtrącać.

A może Małysz musi skakać w Turnieju Czterech Skoczni, nawet wbrew sobie, bo takie ma kontrakty ze sponsorami i z telewizją?

- Zapewniam, że w jego kontraktach nie ma obowiązku brania udziału w tym konkursie czy w innych. Adam kieruje się w swych startach tylko formą sportową. Żadnymi innymi względami. Gdyby chciał i tak uzgodnił sztab szkoleniowy, mógłby się wycofać. Sponsorom na pewno nie będzie przeszkadzała np. dwutygodniowa przerwa, jeśli po niej Adam znów zacząłby być w formie, do jakiej nas przyzwyczaił. Nikogo nie cieszy, że skacze tak jak teraz. Choć on nie daje tego po sobie poznać, traci radość skakania.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.