Adriano: Piłkarz otoczony chciwymi przyjaciółmi ?
Szczerze mówiąc... tak, jestem o to spokojny.
Przecież nie ma jednego kandydata, prawda? Pozostali dwaj czy trzej też na coś zasługują. Ale jeśli oceniać to, co każdy zrobił w sezonie, wydaje mi się, że zrobiłem więcej niż inni.
Bardzo mi zależało na tytule, chciałem grać. Jednak bardzo cierpiałem.
Problemy zaczęły się dwa miesiące przed Euro. W meczach Manchesteru United w Premier League, czy Lidze Mistrzów czasem czułem jakby mi ktoś nóż wbijał w nogę.
Nie chciałem, zacisnąłem zęby, grałem. Ale nie żałuję tego, było warto. Wygraliśmy w lidze i Champions League. Potem obiecałem Scolariemu (trener Portugalii - Sport.pl), że się nie wycofam. Dwa miesiące grałem na lekach przeciwbólowych. To była tortura, także psychiczna.
Przeminęły wraz z latem. To, co miałem do powiedzenia, powiedziałem. Jestem w Manchesterze i chcę wygrywać z tą drużyną.
Historia prędzej czy później musi się zmienić. Może się to stać już teraz. Manchester ma możliwości, graczy, motywację, żeby powtórzyć zwycięstwo w LM. Drużyna jest bardziej dojrzała, ma więcej doświadczenia, doszedł Berbatov. Musimy w to wierzyć.
Tacy jak zwykle: Chelsea, Real, Arsenal, wrócił Juventus.
Tak, Inter także.
Normalne życie, rodzina, przyjaciele. Priorytetem jest odpoczynek. Śpię 8 - 9 godzin, co jest niezbędne, żeby móc trenować i dobrze grać. Jem zawsze w domu, gotuje mój zaufany przyjaciel Zé, jest świetny.
Filmy, spacery, snooker, gry.
Poproszę o inne pytanie.
Nie, jestem absolutnym singlem, proszę o tym powiedzieć czytelniczkom Gazzetty.
Juventus podnosi się z kolan. Zwycięstwo z Realem odmieni drużynę? ?
Articles reprinted in this issue in collaboration with La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it are copyrighted 2008 by The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. All rights reserved. Artykuły opracowane we współpracy z La Gazzetta dello Sport/www.gazzetta.it. Wydawca The RCS Quotidiani S.p.A. Companies, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.