Dziennikarz Daily Telegraph: Dudek w piątce najlepszych bramkarzy ligi

Kiedy przychodził do Liverpoolu, dziwiono się. Mało kto o nim słyszał, a miał zastąpić Holendra Sandera Westervelda, który miał bardzo dobry sezon, zdobył z klubem aż pięć trofeów. A jednak dzięki Polakowi "The Reds" zrobili krok do przodu mówi John Ley z Daily Telegraph

Mówi John Ley z "Daily Telegraph"

Przez miniony sezon Jerzy Dudek wyrósł no może nie na gwiazdę, ale bardzo ważną postać Premier League. Na pewno jest w piątce najlepszych bramkarzy ligi. Kiedy przychodził do Liverpoolu, dziwiono się. Mało kto o nim słyszał, a miał zastąpić Holendra Sandera Westervelda, który miał bardzo dobry sezon, zdobył z klubem aż pięć trofeów. A jednak dzięki Polakowi "The Reds" zrobili krok do przodu. Moim zdaniem próżno szukać u Dudka słabych stron, choć mógłby lepiej reagować przy dośrodkowaniach. Myślę, że zawdzięczają mu kilka dodatkowych punktów, a na Wyspach wicemistrzostwo kraju liczy się dużo bardziej niż Puchar UEFA czy nawet Superpuchar Europy. Mam przed sobą statystyki Dudka. Jeśli chodzi o obronę strzałów, lepszy od niego jest tylko David Seaman. Golkiper Arsenalu obronił w poprzednim sezonie 82 proc. strzałów, Polak - 79 proc. A strzałów oddanych spoza pola karnego - 97 proc. Choć Seaman wyprzedza Dudka w statystykach, myślę, że na Highbury żałują, że nie zatrudnili Polaka, choć byli tego bardzo bliscy. Przecież Seaman gra swój ostatni sezon.

Kto zostanie mistrzem Anglii? Ktoś z czwórki: Arsenal, MU, Liverpool i Leeds. Wiem, że trzy pierwsze drużyny to faworyci bukmacherów, ale Leeds może nawiązać z nimi walkę. Piłkarze będą chcieli udowodnić swą przydatność nowemu menedżerowi Terry Venablesowi, a to naprawdę kawał szkoleniowca. MU chce rewanżu za nieudany poprzedni sezon. Kupili tylko jednego zawodnika, ale Rio Ferdinand to naprawdę ogromne wzmocnienie. Zobaczymy tylko, w jakiej formie po nieudanym mundialu będzie bramkarz reprezentacji Francji Fabien Barthez. Jego indywidualne błędy w poprzednim sezonie poważnie przyczyniły się do straty tytułu. Mecze przedsezonowe pokazały, że w "diabelskiej" formie jest za to Ruud van Nistelrooy. Arsenal ma równie silny skład i doświadczenie. Forma Liverpoolu zależy od tego, jak długo kontuzji będzie unikał Michael Owen i czy nawiąże nić zrozumienia z El Hadij Dioufem.

Inne drużyny, które nie włączą się może do walki o tytuł, ale ich gra będzie ciekawa, to Newcastle United i Manchester City. W pierwszej menedżer Bobby Robson bardzo mądrze wydał pieniądze na transfery. Do tego Craig Bellamy okazał się bardzo pojętnym uczniem Alana Shearera i ma szanse stać się jedną z większych gwiazd ligi. Podobnie jak Joe Cole z West Ham - o ile zmieni klub na któryś z pierwszej półki. W MC Kevin Keegan również pozyskał wielu ciekawych piłkarzy, w tym Petera Schmeichela. Jeśli tylko uniknie taktyki z ubiegłego sezonu: "w tym tygodniu wygrywamy 5:1, w następnym przegrywamy 0:4", być może osiągnie więcej niż tylko utrzymanie w lidze.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.