Eliminacje Ligi Mistrzow: Vardar - Legia 1:3

Gdy Dejan Ristovski zmniejszał rozmiary porażki gracze Vardaru cieszyli się tak jakby mieli już zagwarantowany awans i grę w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z Barceloną. A wiele im ten gol nie pomógł. Legia w strugach deszczu na stadionie w Skopie zwyciężyła 3:1.

Była to pierwsza bramka Vardaru przeciwko Legii w pucharach po 11 straconych, wliczając dwa mecze przed trzema laty w Pucharze UEFA. Przegrana wtedy 0:5 na własnym obiekcie piłkarzy i kibiców ze Skopie niczego jednak nie nauczyła. Wystarczyło, że kupiono kilku piłkarzy, w zespół zainwestował możny sponsor i zaczęto snuć mocarstwowe plany. Według opinii większości ludzi związanych z klubem w połowie sierpnia na mogący pomieścić 30 tysięcy ludzi City Stadium miała przyjechać Barcelona. Do tego potrzebne było jednak zwycięstwo nad Legią. Mimo zapewnień trenera warszawian Dragomira Okuki, że rywal przez kilka lat znacznie podniósł umiejętności, dla mistrza Macedonii okazało się to sprawą niewykonalną.

Przy rzęsistym deszczu legioniści już na początku zapewnili sobie spokojny przebieg spotkania. W pierwszej akcji wywalczyli rzut rożny. Po dośrodkowaniu Adama Majewskiego i strzale głową Aleksandara Vukovicia piłka wyszła na róg po raz drugi. Po jeszcze jednej wrzutce Majewskiego i odbiciu piłki przez jednego z obrońców uciekającą z pola karnego na jego linii głową uderzył przed siebie Marek Jóźwiak. Cezary Kucharski był niepilnowany. Stojąc osiem metrów przed bramką uderzył przewrotką. Muarem Zekir jeszcze trącił piłkę ręką, ale i tak wpadła do jego bramki.

Potem gospodarze kilkakrotnie atakowali, ale legioniści zdawali się kontrolować przebieg wydarzeń. Co prawda Jóźwiak dwukrotnie musiał uprzedzać rozpędzonych rywali, a raz po błędzie Radostina Stanewa na róg w ostatniej chwili wybijał piłkę Dariusz Dudek, lecz większego zagrożenia nie było. Chyba, że po akcji Rogerio Da Costy i minięciu przez Brazylijczyka zarówno Siergieja Omieljańczuka jak i Jóźwiaka, gdy Stanew musiał odbijać piłkę nogą. Może jeszcze w miarę niebezpiecznie zrobiło się, gdy po odbiciu się od Majewskiego na polu karnym upadał Vladimir Spasovski (cypryjski sędzia ukarał go jednak żółtą kartką za symulowanie) i gdy ten sam zawodnik ogrywał aż trzech legionistów. Znacznie jednak bliżsi strzelenia gola byli przyjezdni.

W 22. minucie po strzale Vukovicia z woleja na róg piłkę wybił obrońca. W 31. min. do dalekiego podania ruszył Kucharski. Wychodzący aż na linię pola karnego Zekir i obrońca Aleksandar Vasovski nie za bardzo się zrozumieli, padający na trawę kapitan Legii głową odegrał do nadbiegającego Yahai, ale ten z kilkunastu metrów posłał piłkę obok prawego słupka bramki miejscowych.

Sześć minut później napastnik z Nigru już był skuteczniejszy. Z lewego skrzydła podał Tomasz Kiełbowicz, następnie bardzo rozsądnie zagrał Kucharski. Yahaya miał siedem metrów do bramki i choć z kłopotami - po rękach Zekira - posłał piłkę do siatki.

Po przerwie Legia ruszyła dopiero w 57. minucie. Najpierw strzał Kiełbowicza z rzutu wolnego z trudem odbił Zekir. Chwilę potem po dośrodkowaniu Vukovicia przewrotką źle trafił piłkę Yahaya, a uderzenie Kiełbowicza zablokował Vasovski. Pomocnik gości pobiegł jednak za piłką i świetnie dośrodkował. Nadbiegający Kucharski z trzech metrów posłał piłkę głową przed siebie, lecz tym razem miał pecha, bowiem trafił akurat bramkarza.

I to się zemściło. Dwie minuty później Brazylijczyk Da Costa wpadł w pole karne Legii. Dwukrotnie źle trafił w piłkę, a następnie blokowany przez Jóźwiaka, nie mogąc oddać strzału podał na prawo wzdłuż pola karnego. Tam był wprowadzony po przerwie Dejan Ristovski, który ograł Vukovicia i strzelił płasko. Dla Stanewa to uderzenie było nie do zatrzymania.

W 69. min. powinno być 3:1 dla Legii. Po zagraniu Wojciecha Szali piłkę przejął Kucharski, oddał do środka. Niecelnie, ale kilkanaście metrów przed bramką przejął ją Vuković, ale trafił w Vasovskiego. Kilkanaście sekund później opuścił boisko. Zastąpił go Marek Citko.

Ale 3:1 było. W końcówce akcję rozpoczął Kiełbowicz, podał do Kucharskiego, a ten oddał piłkę na czystą pozycją do Stanko Svitlicy (kwadrans przed końcem zmienił Yahayę), który mocnym uderzeniem ustalił rezultat. Rewanż za tydzień o godz. 20 w Warszawie.

Vardar Skopie - Legia Warszawa 1:3 (0:2).

Bramki: Ristovski (59.) - Kucharski (3.), Yahaya (37.), Svitlica (88.). Widzów 20 tys.

Vardar: Zekir - Veselinovski, Dosevski (63. Elmazovski), Vasovski, Janev - Braga Ż, Dimov, Zaharievski, Georgievski (46. Ristovski Ż) - Da Costa (73. Petkow), Spasovski Ż.

Legia: Stanew - Dudek Ż, Jóźwiak, Omieljańczuk - Szala, Magiera, Majewski (89. Nowak), Vuković (70. Citko Ż), Kiełbowicz Ż - Yahaya (75. Svitlica), Kucharski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.