AZS Toruń - Azoty-Unia Tarnów 64:76

AZS Toruń - Azoty-Unia Tarnów 64:76

Kwarty: 15:19, 17:20, 19:18, 13:19. AZS: Lewandowski 16, Pietrzak 10, Sowiński 7 (1), Chromicz 6, Żytko 6 oraz Karwanien 19 (2), Marić 0, Iciek 0, Lipiński 0. Azoty: Majchrzak 16 (1), Żurawski 16, Marculewicz 11, Sanders 11, Sarin 8 (2) oraz Stojković 6 (1), Kwiatkowski 6 (1), Sulowski 2. Koszykarz meczu: Majchrzak.

- To był mecz za cztery punkty. A my przystąpiliśmy do niego bardziej zdeterminowani i to zadecydowało o naszym zwycięstwie - powiedział trener gości Arkadiusz Kaniecki. Trudno doszukiwać się innej przyczyny sukcesu gości w spotkaniu, w którym obie ekipy zagrały bardzo słabo. Postawie AZS trudno się dziwić. Na kilku ostatnich treningach trener Jacek Kalinowski miał do dyspozycji zaledwie siedmiu graczy. - Dzisiaj tylko Dariusz Lewandowski zagrał na przyzwoitym poziomie. Unia personalnie jest od nas mocniejsza, ale wygrała dlatego, że nie trenujemy tak jak powinniśmy - tłumaczył toruński szkoleniowiec.

AZS tylko raz remisował, w 15. minucie było 23:23. Przed ostatnią kwartą goście prowadzili różnicą tylko sześciu punktów, ale torunianie przez pięć pierwszych minut ostatniej części gry nie zdołali zdobyć punktu. W końcówce próbowali ratować się faulami, ale tarnowianie niemal bezbłędnie wykonywali rzuty wolne - w ostatniej kwarcie z 16 spudłowali tylko trzy.

jp, Toruń

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.