Didier Drogba miał przed mundialem wyjątkowego pecha. W ostatnim meczu kontrolnym z Japonią odniósł kontuzję ręki. Napastnik
Chelsea musiał przejść
operację, a jego występ do ostatniej chwili stał pod dużym znakiem zapytania.
Modlitwy WKS zostały jednak wysłuchane. Drogba wszedł na boisko w meczu z
Portugalią w drugiej połowie, ale nie udało mu się strzelić zwycięskiego gola.
W meczu z Brazylią wybiegł już w pierwszym składzie. Co więcej udało mu się pokonać Julio Cesara, ale jego trafienie na nic się zdało - WKS przegrało z
Brazylią 1:3.
W meczu z
Koreańczykami Drogba w prawdzie trafił do siatki, ale sędzia tej bramki nie uznał. Kilkukrotnie był bliski pokonania Myong Guka, lecz mundial skończył z jedną bramką na koncie.
Można powiedzieć, że napastnik WKS ma wyjątkowego pecha. Na mundialu w
Niemczech jego reprezentacja również trafiła do grupy śmierci i musiała mierzyć się z Serbią, Argentyną i Holandią. Afrykanie odpadli z dalszej rywalizacji, a Drogba zakończył mistrzostwa świata z jedną bramką na koncie.
Wrażenia naszych specjalnych wysłanników do RPA - znajdziesz na
blogach Rafała Steca i
Michała Pola