Na mundialu organizowanym w Meksyku w 1986 roku Anglia i Argentyna zmierzyły się w ćwierćfinale. Albicelestes wygrali 2:1 po dwóch golach Maradony. Pierwszego z nich legendarny zawodnik strzelił ręką, co nazwano potem "ręką Boga".
- Po pierwsze trzeba zauważyć jedną rzecz. On użył swojego ramienia - tłumaczył Maradona. - Wydaje mi się, że piłka uderzyła w jego ramię dwukrotnie. To tak śmieszne, że nawet sędzia się uśmiechał - żartował selekcjoner reprezentacji Argentyny przechodząc powoli w poważniejszy ton.
49-letni trener uważa, że postawa arbitra była skandaliczna. - Kiedy zdobyłem bramkę ręką w meczu z Anglią arbiter się nie śmiał. Miał mnóstwo wątpliwości, patrzył się pytająco na liniowego. Wtedy nie było czwartego sędziego. Musiał spoglądać na trybuny, ale nikt nie wskazywał na rękę - wyjaśniał Maradona.
- W niedzielę sędzia odgwizdał bramkę i zaczął biec w kierunku środka boiska. Śmiał się. To tragikomiczne. Oglądaliśmy ten mecz w grupie i byliśmy zaszokowani. Jeżeli widział rękę to czemu uznał gola? - pytał się kontrowersyjny szkoleniowiec.
Spotkanie Brazylii z Wybrzeżem Kości Słoniowej prowadził pochodzący z Francji Stephane Lannoy.
Szwajcarzy też wściekają się na arbitra ?