Pięciokrotni mistrzowie świata pokonali w swoim inauguracyjnym meczu skazywanych na pożarcie Azjatów tylko 2:1. Przez pierwszą połowę żadna z gwiazd ekipy z Ameryki Południowej nie potrafiła pokonać koreańskiego bramkarza. Ustawiony ultradefensywnie zespół trenera Kim Jong-Huna aż do 55. minuty wybijał z rytmu mistrzów samby. Ci jednak "kroków nie pogubili" i w końcu w drugiej połowie bramkę Korei odczarował Maicon. Gola dorzucił jeszcze Elano. W ostatnich minutach ambitni Koreańczycy zdołali nawet trafić do siatki.
"Pomimo niskiej temperatury podczas meczu, Brazylijczycy musieli sporo się napocić, żeby wygrać skromnie 2:1. Czy taka ma być natura zespołu Dungi, zespołu męczącego się ze słabeuszami ? - zastanawia się serwis globo.com. Brazylijski portal bardziej niż na dobrze zorganizowanej grze Azjatów skupia się na słabościach piłkarzy Dungi.
"Zwycięstwo bez uroku" - to z kolei tytuł dziennika "AGORA". Gazeta podkreśla mało błyskotliwą postawę swojej reprezentacji, a wśród zawodników wyróżnia jedynie Robinho i strzelca pierwszego gola Maicona.
W podobnym tonie wypowiada się "O Globo". "Zwycięstwo zespołu Dungi ucieszyło trenera, ale jednocześnie pokazało słabość drużyny na niektórych pozycjach".
"Brazylia zasłużyła na zwycięstwo, ale nieznani nikomu wcześniej gracze Korei Północnej mogą po tym spotkaniu chodzić z podniesionymi głowami. Pokazali futbol pełen pasji i niemałe umiejętności piłkarskie - pisze BBC.
Pełen uznania dla Azjatów jest również "Guardian". Brytyjska gazeta cytuje Dungę, który wypowiada się o rywalach w samych superlatywach. - "Oni grali niesamowicie dobrze. Bardzo trudno rywalizuje się z zespołami grającymi w defensywie tak twarda piłkę" - powiedział selekcjoner Brazylijczyków.
Według "Guardiana" prawdziwy test "Canarinhos"czeka dopiero w kolejnej serii spotkań, kiedy ich rywalem będzie Wybrzeże Kości Słoniowej.
Lodowato na Mundialu, a Brazylia nie rozgrzewa
Środa dniem debiutu na MŚ w RPA mistrzów Europy