Wygraj mundial! 11 tysięcy dla najlepszego menedżera - zagraj! ?
Pierwsze mecze mundialu nie obfitowały w bramki, ale na boiskach sporo się działo. W meczu Meksyku z RPA sędzia nie uznał bramki dla gości z powodu pozycji spalonej.
W meczu Francji z Urugwajem kontrowersje wzbudziła akcja z 89. minuty. - Sagna wrzuca piłkę w pole karne, Muslera odbija piłkę, ale zbyt blisko. Ciapowaty strzał Henry'ego trafia w rękę rywala, ale sędzia uznaje, że była ona trzymana przy ciele i karnego nie dyktuje - relacjonował serwis Z Czuba.pl. Francuzi mieli pretensje do arbitra, rozczarowany byli miedzy innymi trener Raymond Domenech i sam Henry. Czy słusznie? Jest to co najmniej wątpliwe. Dodatkowo pewien niesmak budzi postawa napastnika Barcelony.
Warto przypomnieć kulisy awansu Francji na mundial w RPA. W pierwszym meczu baraży "Trójkolorowi" skromnie pokonali w Dublinie 1:0 Irlandię. Irlandczycy prowadzeni przez Giovanniego Trapattoniego odrobili na Saint-Denis jednobramkową stratę i doprowadzili do dogrywki. W niej decydującą bramkę zdobył Gallas po akcji w której ręką piłkę zagrał... Henry. Sędzia nie zauważył złamania przepisów a Francuz nie spieszył się z przyznaniem się. W rezultacie spadła na niego fala krytyki ze strony mediów i fanów, także w rodzinnym kraju.
"Co mi się nie podobało? Wiocha Henry'ego, który miał czelność reklamować zagranie ręką w 88 minucie. Właściwie szkoda, że sędzia tej jedenastki Francji nie dał, a Henry nie walnął jej w aut. Ale mnie zgrzał dziś ten facet. Mnie i miliony irlandzkich kibiców - pisze na swoim blogu Paweł Czado.
Przygotuj się na mundial, śledź newsy o MŚ 2010 na Facebooku ?