O miejsca 9-12. Pogoń - Unia 97:101

Po siedmiu latach występów w ekstraklasie koszykarze z Nowego Bytomia prawie na sto procent opuszczają elitę. Przesądził o tym mecz z Unią Tarnów

O miejsca 9-12. Pogoń - Unia 97:101

Po siedmiu latach występów w ekstraklasie koszykarze z Nowego Bytomia prawie na sto procent opuszczają elitę. Przesądził o tym mecz z Unią Tarnów

Rudzianie do meczu z wyprzedzajacą ich o punkt Unią przystąpili z "nożem na gardle" - by przedłużyć swoje nadzieje na pozostanie w lidze musieli wygrać, goscie nawet w razie porażki nie znaleźliby się w beznadziejnej sytuacji. Stawka mocno usztywniła gospodarzy, nie pokazywali nawet części swoich możliwości, zawodzili przede wszystkim w obronie. Przyjezdni, którzy przecież nie są asami basketu, w Rudzie Śląskiej robili za profesorów - rzucali bez pudła, zbierali piłkę za piłką, nawet pod koszem przeciwnika. Mimo takiej przewagi rudzianie przegrywali do przerwy ledwie dwoma "oczkami", bo rezerwowy Radosław Broda przez kilka minut grał jak natchniony trafiając "trójkę" za "trójką". Manewr z Brodą pomógł w drugiej kwarcie, po przerwie jednak na nic zdały się wszystkie wysiłki trenera Wojciecha Krajewskiego. Przyjezdni zdobyli aż dwanaście punktów z rzędu i w 25 minucie prowadzili 66:55. Najwiekszą zasługę miał niewątpliwie młodziutki Łukasz Seweryn. Koszykarz, który jeszcze niedawno grał w sosnowieckim Zagłębiu, syn znakomitego koszykarskiego małżeństwa (ojciec Zbigniew to olimpijczyk, a matka Grażyna rozegrała wiele znakomitych meczów w reprezentacji kraju i krakowskiej Wiśle) robił na parkiecie co chciał - otrzymywal piłke, lekko się odchylał i dziurawił kosz. Nikt nie potrafił go powstrzymać, a kibice co chwila łapali się za głowy. - To był bardzo ważny pojedynek i cieszę się, ze udało mi się akurat w nim zagrać dobrze - mówił Seweryn.

Jeszcze kilka minut przed koncem tarnowianie prowadzili 10 punktami (88:98), końcowka była jednak dramatyczna. Miejscowi w ostatnich 180 sekundach zaczęli grać lepiej, a rywale zupełnie się pogubili. Po rzucie Marcina sroki Pogoń zmniejszyła straty do ledwie trzech "oczek", a Valdas Stiga i Tomasz Celej z rzędu niewykorzystali czterech osobistych. Gospodarze nie potrafili jednak wykorzystać prezentu nerwowych tarnowian i także pudłowali pod koszem. - Nasze szanse na utrzymanie są już teraz czysto teoretyczne. Szkoda - westchnął trener Wojciech Krajewski.

Pogoń Ruda Śląska - Unia Tarnów 97:101 (20:22, 30:30, 19:27, 28:22)

Pogoń: Szcześniak 17 (1), Arabas 16 (1), Smith 13, Chromicz 5, Kruk 4 oraz Sroka 15 (1), Broda 13 (4), Kuzian 8, Pluta 6 (2).

Unia: Stiga 21 (2), Uspienskij 18 (2), Lepinaitis 11, Celej 11, Moore 9 oraz Seweryn 23 (3), Marculewicz 8, Lyday 0, Bazelewskij 0.

Koszykarz meczu - Łukasz Seweryn. Młody koszykarz zagrał jak stary koszykarski wyga.

Piotr płatek

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.