Ekstraklasa. Paweł Brożek - święta krowa czy snajper na specjalnych prawach?

Najlepszy do niedawna napastnik polskiej ligi jest na zakręcie kariery. - Jeśli piłkarz jest w dołku, powinien zmienić zawód - uważa Henryk Kasperczak, trener Wisły, ale nie planuje posadzenia snajpera na ławce.

Półtora roku temu o nazwisko napastnika Wisły pytał sam Josep Guardiola, trener Barcelony, która pokonała krakowian w eliminacjach Ligi Mistrzów. Dziś 27-letni piłkarz jest bez formy, męczy się na boisku, przez blisko pół roku nie zdobył gola, a o szansach na grę w reprezentacji nie chce nawet rozmawiać. Mimo to gra, bo u Kasperczaka jest na specjalnych prawach. - W Wiśle Paweł jest jak święta krowa - mówił w poniedziałkowej "Gazecie" Andrzej Iwan, były napastnik Wisły i reprezentacji.

Milla i Żurawski się przełamali

W tym sezonie Brożek zdobywa średnio bramkę na cztery mecze, stracił wszystkie atuty snajpera, a w ostatnich spotkaniach z Lechem Poznań i Koroną Kielce nie oddał nawet strzału! Mimo to szkoleniowiec nie traci do niego zaufania. Zresztą decyzję o występie konsultuje z samym Brożkiem i choć ten oficjalnie przyznaje, że jest bez formy, to i tak w każdym spotkaniu gra niemal po 90 minut. - Skoro ze strzelaniem goli przełamywali się u mnie Roger Milla [reprezentanta Kamerunu Kasperczak prowadził w Saint-Etienne] czy Maciej Żurawski, to dlaczego ma się nie udać Pawłowi? Ale musi pokazać, że chce przełamać niemoc, że niemoc go denerwuje - mówił Kasperczak po przyjściu do Wisły.

Jednak kilka lat temu szkoleniowiec zupełnie inną taktykę zastosował wobec Tomasza Frankowskiego. Gdy najskuteczniejszy piłkarzy ligi w ostatniej dekadzie miał problemy ze strzelaniem goli, Kasperczak wysłał go do czwartoligowej drużyny rezerw i do dziś uważa, że pomógł tym napastnikowi. Teraz taka sytuacja jest jednak mało prawdopodobna, bo - według szkoleniowca - Brożek nie ma zmienników. Wydawało się, że może zastąpić go Bułgar Georgi Christow, ale u Kasperczaka zagrał tylko raz i to ledwie pół godziny. Rafał Boguski też nie jest w optymalnej dyspozycji, a Patryk Małecki został przesunięty na skrzydło.

Kibice i dziennikarze liczą minuty

Każdy mecz oddala Brożka od Euro 2012, na którym wielu widziało go w ataku obok Roberta Lewandowskiego. Dziś 27-letni napastnik nie chce nawet rozmawiać o kadrze, bo w ekstraklasie sześciu zawodników zdobyło więcej goli od niego. - Reprezentacja? Najpierw muszę wrócić do odpowiedniej dyspozycji. Teraz nie ma tematu. Wiem, że wobec mnie wymagania są szczególne. Byłem dwukrotnym królem strzelców, więc zdaję sobie sprawę, że kibice i dziennikarze będą mi liczyć minuty czy miesiące bez gola - mówił kilka tygodni temu.

Iwan: - Paweł chyba nie jest w pełni zdrowy. Nie musi grać przez 90 minut na pełnych obrotach, ale kilka razy powinien się zerwać. Partnerzy wciąż na niego liczą, pamiętają, jak strzelał gole, i szukają go wzrokiem.

Być może ostatnią szansą dla Brożka przed zesłaniem na ławkę będzie sobotni mecz z Legią w Warszawie. Z wicemistrzem Polski ma niezły bilans - w 11 meczach ligowych strzelił pięć bramek.

Liczba Brożka

77

goli ligowych strzelił Paweł Brożek. W tym sezonie zdobył siedem, w poprzednim - 17, a w rozgrywkach 2007/08 - 23

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.