Paweł Woicki: To bardzo przyjemne uczucie przyjechać do Częstochowy, zagrać przy tej publiczności i przeciwko AZS-owi. Z tym miastem wiąże się dużo miłych wspomnień. Zawsze to przyjemnie wrócić czy do Rzeszowa czy do Częstochowy, chociaż Częstochowa to dla mnie tak naprawdę jest rodzinne miasto.
AZS to taki zespół, który gra bardzo mocno i to było widać. Mieliśmy do siebie trochę żalu za tego pierwszego seta, którego przegraliśmy. Przegrywając dość wysoko doprowadziliśmy do remisu w końcówce, ale przegraliśmy seta. Nie powinno się nam to przytrafić. Czwartą partię najlepiej byłoby wymazać z pamięci. Dobrze, że potrafiliśmy wygrać tie break'a po takim trudnym secie.
Wiedzieliśmy o tym, że Częstochowa będzie bardzo dobrze grała zagrywką. My chcieliśmy przeciwstawić się naszą i dobrze, że nam się to udało.
Na pewno wynikało to też z problemów z przyjęciem, ale też wydaje mi się, że wpływ na grę miały nasze poprzednie mecze. My przegraliśmy ostatnio 0:3 a Częstochowa nie do końca była chyba zadowolona z meczu w Olsztynie. Oni też szukali jakiegoś "mostu", żeby zagrać dobre spotkanie i dobrze się zaprezentować. Byli chyba trochę spięci. To był dziwny mecz i dobrze, że go wygraliśmy.
Na pewno wiedzieli jak wygląda nasza gra i jak należy grać przeciwko nam. Byliśmy zadowoleni po meczu z tego, że zagraliśmy spokojnie. Może trochę w trakcie spotkania byliśmy zdenerwowani dlatego, że były trudne momenty w tych setach wygranych. Jednak w tie break'u potrafiliśmy wszystko spokojnie kontrolować. Tak powinniśmy grać cały czas.
Mamy bardzo wysoki poziom sędziowania. My gramy i nie myślimy o tym co się dzieje, a od oceny są dziennikarze i kibice. My musimy po prostu grać.
Trener chyba też się nad tym zastanawia .
Na pewno na korzyść, ale czekamy na to, żeby zagrać w końcu u siebie od początku do końca dobre spotkanie, bo ostatnio mamy z tym mały problem. Mamy nadzieję, że nareszcie na Pucharze Polski się przełamiemy.
Może zawsze powinniśmy grać na wyjeździe to wtedy by było dobrze (śmiech). Tak naprawdę to na pewno liczymy na naszą publiczność, no to, że nam pomogą. Ostatnio nie spisywaliśmy się dobrze w meczach u siebie. Postaramy się to zmienić.
Na pewno chcielibyśmy powtórzyć ten wynik, ale będzie to zupełnie inne spotkanie. W sobotę zobaczymy co się wydarzy...
Więcej w serwisie Reprezentacja.net ?