Tenis. John McEnroe krytykuje grzywny za niedoszłą korupcję w tenisie

Legendarny tenisista John McEnroe skrytykował nałożenie grzywny za nieujawnienie nieprzyjętej propozycji korupcyjnej. Amerykanin określił zawieszenie Rosjanki Jekateriny Byczkowej jako bezsensowne.

W ubiegłym tygodniu, Byczkowa została ukarana grzywną 5000 dolarów i zawieszona na 30 dni przez Jednostkę Czystości Tenisa, powołaną przez ATP i WTA do walki z ustawianiem meczów tenisowych. Jako powód podano, że zawodniczka nie poinformowała, że była nakłaniana do odpuszczenia meczów.

Funkcjonariusz antykorupcyjny do spraw przesłuchań powiedział, że nie ma dowodów, jakoby zawodniczka przyjęła nielegalną ofertę. Została ukarana jedynie za jej nieujawnienie.

John McEnroe określił zwane stwierdził, ze ustawianie meczów jest poważnym problemem tenisa, ale karanie Byczkowej za odrzucenie ofert może powstrzymać innych graczy przed uczciwym zachowaniem.

- Z tego co rozumiem Byczkowa powiedziała "nie", i tylko dlatego, że nie poinformowała o zajściu została zawieszona. Mogła się bać, myślę, że były to uzasadnione obawy - powiedział McEnroe agencji AP.

- To jeden z tych bezsensownych przepisów którym zawsze byłem przeciwny, i który nie ma dla mnie żadnego sensu - irytował się McEnroe. - Oczywiście, jeżeli ktoś zrobi coś niezgodnego z przepisami, to powinien zostać ukarany. Ale nie dotyczy to osób które odrzucają takie oferty - dodał.

Amerykanin zaapelował, by stworzyć system pozwalający zawodnikom na poufne przekazywanie takich propozycji władzom tenisowym i chroniący ich.

- Wydaje mi się, że bardziej martwimy się o ludzi żyjących z hazardu niż o sportowców. Nie mogę się na to zgodzić - stwierdził McEnroe.

Udany początek sezonu Agnieszki Radwańskiej ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.