Polski dzień w Lidze Mistrzów

Wygrali wszyscy. Siatkarze Resovii zapewnili sobie awans do następnej rundy, pierwsze zwycięstwo odniósł Jastrzębski Węgiel, Skra Bełchatów wygrała tam, gdzie Polakom nigdy nie idzie

Z belgijskim Knack Randstad Roeselare nasze kluby przegrywają notorycznie, ale nie tylko dlatego szczególnie cenny był właśnie sukces mistrzów Polski. Otóż siatkarze Skry odpędzili od siebie myśli o kryzysie (w weekend odpadli niespodziewanie z Pucharu Polski), a zarazem bardzo zbliżyli się do awansu do drugiej rundy Ligi Mistrzów. Belgowie to ich najgroźniejszy rywal w grupie.

To nie było spotkanie dla kibiców o słabym sercu. Emocji było co niemiara, sytuacja zmieniała się w zaskakujący sposób. Po pierwszym secie można było spodziewać się wyrównanej walki, zaś po drugim - również przegranym - że gospodarze spokojnie zrewanżują się za grudniową klęskę 0:3. Skra grała nijako - słabo w ataku i zagrywce, przeciętnie w przyjęciu serwisu, wreszcie bez szczęścia. Poza tym trener Jacek Nawrocki ma mnóstwo kłopotów, bowiem forma zawodników jest trudna do przewidzenia. Inaczej spisują się wymęczeni sezonem kadrowicze, inaczej rekonwalescenci. Wciąż nie wiadomo, jak powinna wyglądać podstawowa szóstka, dlatego szkoleniowiec szuka jej w trakcie spotkań.

W Roeselare znalazł ją w trzecim secie. Poświęcił największą ostatnio gwiazdę - Bartosza Kurka (miał spore kłopoty z przyjęciem) , który zbijał najskuteczniej w drużynie, by postawić na Michała Bąkiewicza, siatkarza o mniejszych możliwościach w ataku, ale za to świetnie serwującego i odbierającego. To nie była jedyna zmiana, bowiem Jakuba Novotnego zastąpił Mariusz Wlazły, do niedawna największa gwiazda naszych parkietów. I zagrał jak za najlepszych czasów. Na początku starał się zagrywać bezpiecznie, ale gdy się wstrzelił, po swojemu rozbijał przeciwników.

Bełchatowianie prezentowali się wyśmienicie w każdym elemencie. Po mocny serwach łatwiej im było blokować, a kiedy już piłka przeszła przez ręce, mistrzowie Polski znakomicie bronili. Noc dziwnego, że solidna drużyna Roeselare była bezradna niczym juniorzy. Przegrana jednego seta różnicą 12 punktów czasami się zdarza, ale dwóch kolejnych na tym poziomie bardzo rzadko.

Bąkiewicz, Wlazły, Daniel Pliński i Marcin Możdżonek rozbijali przeciwników zagrywką, zaś w ataku Miguel Falasca mógł wystawiać do każdego kolegi - wszyscy bezlitośnie kończyli akcje punktami. Prawdopodobnie to powrót Wlazłego sprawił, że jego koledzy poczuli się pewniej, bo na boisku zawsze był ktoś, do kogo w ostateczności można wystawić piłkę, a on nie zawiedzie.

Tak było w dramatycznym piątym secie, kiedy bełchatowianie wygrywali już 12:5, by stracić cała przewagę. Duża w tym zasługa Franka Depestele, rozgrywającego Roeselare, który świetnie serwował. Gospodarzom dwukrotnie pomógł też sędzia, który nie zauważył, że po atakach piłka ocierała się o blok. Sprawiedliwości stało się jednak zadość i wygrała drużyna lepsza.

Dwie kolejki przed zakończeniem fazy grupowej PGE Skra jest już praktycznie w drugiej rundzie, bowiem spotka się z najsłabszym Radnickim Kragujevac i w Łodzi z hiszpańskim CAI Teruel. Jeśli zajmie jedno z dwóch pierwszych miejsc, zapewne dostanie prawo organizacji Final Four. I tym samym w nim zagra.

Środa była szczęśliwa dla wszystkich męskich drużyn, które po raz pierwszy w tej edycji LM odniosły komplet zwycięstw. Bardzo cenny sukces odniósł Jastrzębski Węgiel, po pasjonującej walce wygrywając z liderem - Friedrichshafen 3:2. Dzięki temu zachował niewielkie szanse na przejście do kolejnej fazy rozgrywek.

Z kolei Asseco Resovia już wczoraj zapewniła sobie awans.

Jarosław BińczykRoeselare - PGE Skra 2:3

Sety: 25:22, 25:19, 13:25, 13:25, 13:15

Roeselarte: Depestele, Verhanneman, Radović, Contreras, Danilo, Vlam, Callebert (libero) oraz Tuerlinckx, Verhelst, Borremas, Dodds

PGE Skra: Falasca 5, Antiga 17, Możdżonek 16, Novotny 5, Kurek 8, Pliński 5, Gacek (libero) oraz Bąkiewicz 11, Wlazły 13

W drugim meczu grupy D Radnicki Kragujevac przegrał u siebie z CAI Teruel 1:3.

Grupa E: Jastrzębski Węgiel - Friedrichshafen 3:2 (32, 22, -23, -20, 13), mecz Panathinaikosu z Piacenzą zostanie rozegrany dziś.

Grupa F: Asseco Resovia - Istanbul B. Sehir 3:0 (18, 17, 21), ACH Volley Bled - Paris Volley 3:2.

Czytaj o horrorze Skry w LM

Więcej o:
Copyright © Agora SA