PLK. Trefl przegrał z Anwilem, nie pomogła akcja za sześć punktów

Koszykarze Anwilu spudłowali aż 16 rzutów wolnych, ale zdołali wygrać w Sopocie 80:73. Treflowi nie pomogły 31 punktów Lawrence'a Kinnarda i akcja za sześć punktów Pawła Malesy. O wyniku hitu 15. kolejki decydowała ostatnia kwarta.

Trefl nie byłby uważany za faworyta meczu z Anwilem, nawet gdyby kontuzja pleców nie wyeliminowała Sauliusa Kuzminskasa. Litwin, czołowy środkowy ligi, średnio zdobywa po 14,7 punktu oraz 8,7 zbiórki na mecz i tych zdobyczy sopocianom zabrakło. Podobnie jak obecności innego Litwina Gintarasa Kadziulisa, który na początku meczu skręcił kostkę.

W słabej pierwszej połowie Anwil mniej lub bardziej skutecznie, ale jednak wykorzystywał przewagę pod koszem - punkty zdobywali wysocy Rashard Sullivan i Alex Dunn i po trafieniu tego drugiego goście prowadzili w 20. minucie 38:26. Straty zmniejszył trójką w ostatniej sekundzie drugiej kwarty Marcin Stefański - była to zapowiedź natarcia Trefla.

Drugą połowę od strzeleckich popisów rozpoczął Kinnard, a po trójce Iwo Kitzingera był remis 41:41. Anwil wyszedł na prowadzenie 50:43, ale wówczas niesamowitą akcję za sześć punktów wykonał Paweł Malesa! 25-letni rzucający trafił za trzy z faulem, po którym wykorzystał rzut wolny, a następnie trafił dwa razy z linii po przewinieniu technicznym Bartłomieja Wołoszyna.

W połowie czwartej kwarty po trafieniu z trudnej pozycji Kinnarda gospodarze prowadzili 63:60, ale Anwil odpowiedział 13 punktami z rzędu! Z dystansu punktowali Mujo Tuljković i Nikola Jovanović, ale w każdej akcji piłkę rozdzielał Krzysztof Szubarga, który na dodatek wyjął piłkę z kozła Cliffowi Hawkinsowi i zdobył punkty z kontry.

Szubarga był też ofiarą brutalnego faulu Stefańskiego w wyścigu o bezpańską piłkę, ale spudłował rzuty wolne. Anwil fatalnie rzucał z linii (tylko 17/33 w całym meczu), ale te w najważniejszych momentach były celne.

Anwil umocnił się na pozycji wicelidera tuż za niepokonanym Asseco Prokomem Gdynia. Sytuacja sopocian, którzy sezon zaczęli świetnie, jest coraz trudniejsza. Trefl przegrał cztery z ostatnich pięciu spotkań i jego czwartej pozycji coraz bardziej zagrażają odradzający się AZS Koszalin i PGE Turów Zgorzelec. W sobotę sopocianie zagrają właśnie w Zgorzelcu - być może już z Kuzminskasem.

Trefl Sopot - Anwil Włocławek 73:80. Kwarty: 22:25, 7:13, 27:15, 17:27. Trefl: Kinnard 31 (3), Kitzinger 8 (1), Stefański 7 (1), Ratajczak 5, Hawkins 5 (1) oraz Malesa 17 (4), Kadziulis 0, Załucki 0, Kietliński 0. Anwil: Jovanović 15 (3), Tuljković 15 (2), Pluta 11 (1), Sullivan 10, Szubarga 9 (1) oraz Dunn 10, Chanas 6, Joyce 4, Wołoszyn 0, Barycz 0.

Kolejka w skrócie

Piąty mecz z rzędu wygrał AZS Koszalin - 87:66 z trzecią w tabeli Polpharmą Starogard. 25 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst miał George Reese, ale na uwagę zasługuje też kolejny świetny mecz Dante Swansona . Rozgrywający AZS rzucił 21 punktów przy dobrej skuteczności, a w trzech ostatnich meczach trafił 20 z 28 rzutów z gry i 17 z 17 z linii.

W meczu na dole tabeli Kotwica Kołobrzeg pokonała na wyjeździe 79:77 Sportino Inowrocław. Bardzo dobry mecz rozegrał 19-letni rozgrywający Dawid Bręk, który rzucił 14 punktów i miał 10 asyst . Kotwica oddaliła się od strefy spadkowej, w której "umocnili się" Sportino i Polonia 2011 Warszawa.

Do Energi Czarnych Słupsk wrócił wszechstronny podkoszowy Chris Daniels i jego zespół zaczął wygrywać . Wczoraj pokonał 72:65 PBG Basket Poznań, któremu nie pomogło 26 punktów Jamesa Maye'a.

Qyntel Woods rzucił 19 punktów w pierwsze 13 minut i zszedł z parkietu na dobre, ale Asseco Prokom Gdynia pokonało 102:98 Stal Stalową Wolę, choć beniaminek gonił ambitnie (34 punkty rzucił Jarryd Loyd).

Wyniki 15. kolejki: Asseco Prokom Gdynia - Stal Stalowa Wola 102:98, Trefl Sopot - Anwil Włocławek 73:80, AZS Koszalin - Polpharma Starogard 87:66, Energa Czarni Słupsk - PBG Basket Poznań 72:65, Sportino Inowrocław - Kotwica Kołobrzeg 77:79. Mecz Polonii Azbud Warszawa ze Zniczem Jarosław odbędzie się dzisiaj. Spotkanie Polonii 2011 z PGE Turowem Zgorzelec przeniesiono na 27 stycznia.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.