Wrocławski stadion na Euro 2012, na 42 tys. widzów za 725 mln zł miało wybudować grecko-polskie konsorcjum, na które składają się firmy Mostostal i J&P Avax.
- Jesteśmy gotowi, niezwłocznie wchodzimy na plac budowy. Za trzy miesiące stadion powinien wyjść ponad poziom "0", za rok o tej porze gotowa będzie już sama konstrukcja areny - mówił w kwietniu podczas uroczystego podpisania umowy z miastem Jarosław Popiołek, prezes Mostostalu.
- Wierzę, że dzięki połączeniu wrocławskiej i greckiej ekspresji zbudujemy stadion pełen temperamentu. Moim zdaniem będzie on najpiękniejszy ze wszystkich nowo wybudowanych aren i na pewno pierwszy, który powstanie przed Euro - dodawał prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.
Prace na dobre ruszyły w maju. Nic nie wskazywało, że z dotrzymywaniem terminów są kłopoty. Na stronie miejskiej spółki, która nadzoruje wrocławskie przygotowania do Euro, pisano, że Wrocław jest prymusem, a harmonogram prac nie jest zakłócony. Na placu budowy widać zarys stadionu, cały czas pracują tam dźwigi. Wykonawca obiecywał, że obiekt będzie gotowy w ciągu 21 miesięcy, czyli w połowie 2011 roku. Po zerwaniu umowy raczej nie będzie dotrzymany.
Wicepremier Ukrainy - obawia się o finanse ?