- Oderwanie pięty od podłoża przychodzi mi jeszcze z wielkim trudem. Muszę wspomagać się lewą nogą - przyznaje Świderski. - Najgorzej jest rano, gdy Achilles jest przykurczony, ale po półgodzinnym marszu jest już w porządku. Trzy razy w tygodniu ćwiczę na basenie, cztery razy na siłowni i z piłkami - zdradza reprezentant Polski.
Świderski nabawił się kontuzji w spotkaniu z Bułgarią. Opuścił między innymi wygrane przez Polaków mistrzostwa Europy i niedawny Puchar Wielkich Mistrzów.
Skra przegrała z nowicjuszem! Sensacja w Lidze Mistrzów ?