F1. Dwa dream teamy w 2010 roku

Fernando Alonso i Felipe Massa w Ferrari kontra Jenson Button i Lewis Hamilton w McLarenie - mistrzostwa świata Formuły 1 w 2010 roku mogą stać pod znakiem walki najlepszych kierowców ostatnich sezonów w najbardziej utytułowanych zespołach.

Ferrari i McLaren w trakcie 60-letniej historii wyścigów zdobyły 27 tytułów w klasyfikacji kierowców i 24 konstruktorów, ale nigdy w obu zespołach nie jeździło równocześnie trzech aktualnych mistrzów świata. Kilkakrotnie zdarzały się lata, że wielcy rywale mieli po jednym czempionie, np. w tym roku, kiedy Hamilton miał za rywala m.in. Kimiego Räikkönena w ferrari.

Teraz McLaren będzie miał brytyjski duet mistrzów w osobach Hamiltona (2008) i Buttona (2009), a za kierownicą jednego z ferrari usiądzie dwukrotny triumfator z lat 2005-06 Alonso. Rzadko spotykane dream teamy dopełni w drugim ferrari Felipe Massa, czyli wicemistrz świata z 2008 roku. Brazylijczyk minimalnie przegrał wówczas z Hamiltonem.

Przewidywanie wyników tych kierowców i zespołów w 2010 roku to wciąż wróżenie z fusów, bo mistrzostwa ledwie się skończyły i ekipy wciąż czekają na pierwsze zimowe testy. Ale prawdopodobieństwo, że Ferrari i McLaren będą walczyły o zwycięstwa, jest spore.

W tym roku rewolucja w przepisach wyniosła na szczyt Brawna i Red Bulla, a faworytów zepchnęła do roli średniaków, jednak wraz z biegiem mistrzostw McLaren i Ferrari osiągały coraz lepsze wyniki - dwa wyścigi wygrał Hamilton, jedno zwycięstwo odniósł Räikkönen. Brytyjski zespół jednym punktem pokonał Włochów w walce o trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, ale kto wie, czy kolejność nie byłaby odwrotna, gdyby nie wypadek Massy w GP Węgier. Brazylijczyka słabo zastępowali w Ferrari Luca Badoer i Giancarlo Fisichella.

W 2010 roku dojdzie do kolejnych zmian w przepisach, ale samochody nie będą się różnić od tegorocznych aż tak jak te od tych z ubiegłego roku. Ferrari już w połowie tego roku rozpoczęło prace rozwojowe nad bolidem na 2010, więc można się spodziewać, że będzie przygotowane lepiej niż ostatnio.

W rywalizacji McLarena z Ferrari w ostatnich latach miały miejsce wojny psychologiczne i afery szpiegowskie, teraz na pierwszy plan mogą wyjść pojedynki Hamiltona z Alonso, którzy w 2007 roku ścigali się obok siebie w mclarenach. Hiszpan nie potrafił jednak zaakceptować sytuacji, że ówczesny debiutant traktowany jest lepiej niż dwukrotny mistrz świata i kontrakt szybko rozwiązano. W następnych sezonach Alonso w przeciętnym renault rzadko miewał okazję do bezpośredniej rywalizacji z Hamiltonem, więc do prawdziwego rewanżu może dojść dopiero teraz.

Button i Massa mogą mieć problemy - obaj kierowcy mają duże ambicje, ale nie są postrzegani jako gwiazdy formatu Hamiltona i Alonso i nie wiadomo, jak odnajdą się w rywalizacji z bardziej przebojowymi partnerami. Massa wraca na dodatek po operacji czaszki i jego forma fizyczna stoi pod znakiem zapytania.

Sezon F1 rusza 14 marca w Bahrajnie. Kto jeszcze powinien być mocny? Red Bull z Sebastianem Vettelem i znakomitym projektantem Adrianem Neweyem oraz mistrzowski Brawn, który będzie startował już jako Mercedes. Robert Kubica podpisał kontrakt na starty w Renault, ale przyszłość francuskiego zespołu w F1 wyjaśni się dopiero w połowie grudnia.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.