Paweł Woicki: - Na pewno był to dla nas ciężki mecz. Jadar jest u siebie bardzo mocną i groźną drużyną. Udało nam się na szczęście wygrać to spotkanie. Wydaje mi się, że zadecydowało o tym duże doświadczenie naszych zawodników, co pozwoliło końcówki setów rozstrzygnąć na własną korzyść. Jadar bardzo nas zmotywował przed meczem. Wywiady, których udzielili przed tym spotkaniem były takie, że wybiegliśmy na parkiet mocno zmotywowani i to zwycięstwo jest zasłużone. Nie zagraliśmy naszego najlepszego spotkania, ale wynik jest sprawiedliwy.
- Nie zastanawialiśmy się nad układem tabeli, tylko sami wyznaczaliśmy sobie jakieś cele. Po drodze trafiła się nam trochę niefartowna przegrana z Częstochową, bo mieliśmy już prawie trzy punkty "na talerzu", ale nie udało się wygrać tego meczu. Jednak podobna sytuacja była w Kędzierzynie, gdzie gospodarze mieli już praktycznie wygrany mecz, a przegrali z nami. Plan minimum na razie wykonujemy, ale teraz musimy się przygotować do trzech bardzo trudnych spotkań, które odbędą się po przerwie.
- Tak, w wolnym czasie, którego jednak miałem niewiele, starałem się obserwować zmagania kolegów. Miło jest popatrzeć jak chłopaki grają i wygrywają, prezentując się bardzo dobrze.
- Jeszcze trochę czasu upłynie, zanim takie przepisy zostaną wprowadzone. Trzeba jednak próbować coś zmieniać, żeby ta dyscyplina stała się jeszcze bardziej widowiskowa. Jak widać na przestrzeni kilkudziesięciu lat siatkówka bardzo się zmienia i trzeba szukać kolejnych nisz do tego, żeby ją urozmaicać i uatrakcyjniać, aby kibiców było coraz więcej. W tej chwili na pewno piłka nożna wygrywa, ale może kiedyś siatkówka wyprzedzi piłkę nożną na całym świecie w atrakcyjności. Działacze siatkarscy robią wszystko, żeby tak się stało.
Więcej w serwisie Reprezentacja.net - czytaj tutaj >