Legia Warszawa - Noteć Inowrocław 95:84

Legia Warszawa - Noteć Inowrocław 95:84

Kwarty: 25:22, 12:20, 32:21, 26:21

Legia: Williams 31, Majchrzak 25 (4), Sinielnikow 5 (1), Wilson 4, Kazlauskas 2 oraz Kwiatkowski 18 (3), Żurawski 8, Żuk 2, Cielebąk 0, Karwanien 0

Noteć: Austin 29 (2), Owens 16, Czaska 13 (1), Welsch 8, Świątek 0 oraz Mrożek 8, Żytko 6, Frasunkiewicz 4, Radke 0.

Koszykarze Legii Warszawa pewnie pokonali w pierwszym meczu drugiego etapu rozgrywek PLK Noteć Inowrocław 95:84. Zespół Jacka Gembala prowadzi w tabeli grupy spadkowej i ma największe szanse na udział w play off

W tym etapie rozgrywek sezonu zasadniczego Polskiej Ligi Koszykówki zespoły, które po pierwszym etapie znalazły się na miejscach 7.-12., walczą nie tylko o punkty, które zapewniają utrzymanie, ale także o dwa pierwsze miejsca gwarantujące udział w play off o mistrzostwo Polski. Legioniści na początku tej części sezonu zasadniczego są najbliżej tego celu. Nie można się jednak temu dziwić. Od pewnego czasu grają bardzo dobrze, równo w każdym meczu, nie przytrafiają się im wpadki w spotkaniach ze słabszymi.

Także wczoraj, mimo że wśród inowrocławian występuje znakomity strzelec Alex Austin, Legia wygrała pewnie. Głównie dzięki trzem zawodnikom, którzy w całym meczu byli liderami stołecznego zespołu, a w czwartej kwarcie jako jedyni zdobywali dla Legii punkty z gry.

Pierwszy bohater to Marcus Williams. Amerykanin rozegrał wczoraj najlepszy w tym sezonie mecz w PLK. Zdobył 31 punktów i miał pięć zbiórek. Drugi to Wojciech Majchrzak. W ważnych momentach trafiał za trzy. Przeprowadzał widowiskowe indywidualne akcje. To był zresztą już kolejny świetny występ Majchrzaka. Jego obecnej formy nie da się porównać do tej z początku sezonu. Co dzieje się z tym zawodnikiem? - On musi poczuć grę. Miał słabszy poprzedni sezon, przed obecnym zmienił klub. Być może psychicznie nie był gotów do tak dobrej gry. Ja zawsze w niego wierzyłem - mówił Gembal.

Trzeci bohater - zupełnie niespodziewanie - Łukasz Kwiatkowski, który w czwartej kwarcie w decydującym momencie oddał z rzędu dwa celne rzuty za trzy i Noteć straciła szanse na zwycięstwo. W ostatniej części meczu jeszcze dwa punkty z rzutów wolnych zdobył wprowadzony na minutę Robert Żuk.

- Czy jestem zadowolony z gry mojego zespołu? Tak, ale tylko z pewnych fragmentów. Fatalnie zagraliśmy w drugiej kwarcie, ale już cała druga połowa była w porządku. Wcale nie jestem coraz pewniejszy naszego udziału w play off. My po prostu chcemy tylko koncentrować się na każdym kolejnym meczu - mówił trener Gembal.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.