Legia rozwiązuje umowę po incydencie z ratownikiem

KP Legia poinformował o wypowiedzeniu umowy na obsługę meczów na Łazienkowskiej 3 z Wojewódzką Stacją Pogotowia Ratunkowego. Ma to związek ze zdarzeniem podczas ostatniego meczu, gdy doszło do przepychanki między ratownikami a ochroną, co opisał poniedziałkowy ?Fakt?. - Już wcześniej mieliśmy zastrzeżenia do współpracy z tymi ratownikami - twierdzi rzecznik Legii Warszawa.

"Kilkanaście minut po zakończeniu meczu dyrektor Bogusław Błędowski pokłócił się z pracownikiem służby zdrowia. Kiedy w obronie kolegi stanął drugi kierowca, zarzucono mu... pracę po pijaku" - napisał Fakt. Posądzony odmówił badania alkomatem. Dopiero wezwana policja stwierdziła że ratownik jest trzeźwy. - Takie traktowanie było upokarzające. Jeśli na stadionie dojdzie do zadymy, przecież to my mamy ratować ludzi, w tym ochroniarzy. Jesteśmy od pomocy, a tutaj oskarża się nas o takie rzeczy. Wstyd! - mówił kierowca karetki.

- Owszem w Fakcie jest artykuł i zdjęcia, mówienie o brutalnym zachowaniu to bzdura. Ten człowiek położył się na ziemi i krzyczał, że jest bity - wyjaśnia rzecznik Legii Warszawa Michał Kocięba.

W poniedziałek klub rozwiązał umowę z WSPR. Wśród zarzutów wobec ratowników znalazły się: odmowa poddania się badaniu alkomatem, znieważenie pracowników ochrony, zatarasowanie karetką ciągów komunikacyjnych, sugerowanie osobom postronnym, świadkom zdarzenia niewłaściwego działania ochrony, namawianie kibiców do działań przeciwko KP Legia.

- Już wcześniej mieliśmy zastrzeżenia do pracy ratowników, ale przyczyną rozwiązania umowy były wydarzenia przy okazji meczu z Ruchem - powiedział Sport.pl Kocięba

"Po zakończonym meczu doszło do sytuacji, której uczestnikami byli również Pana podwładni. Nie zastosowali się oni do polecenia przestawienia samochodu, a także jeden z pracowników (...) poproszony o poddanie się badaniu położył się na ziemi i ostentacyjnie wykrzykiwał, że został pobity przez ochronę. Całość zdarzenia zakończyła się po interwencji policji, którą wezwał dyrektor ds. bezpieczeństwa KP Legia" - czytamy w liście klubu do dyrektora WSPR w Warszawie. "Nie była to pierwsza sytuacja, gdzie pracownicy pogotowia okazywali niechęć do służb porządkowych oraz niewłaściwie realizowali zadania, które były przedmiotem naszej umowy. Mam na myśli opuszczanie samochodów i wchodzenie na trybuny w celu oglądania meczu".

Legia 20 listopada zagra na Łazienkowskiej z Polonią Warszawa. - Wiemy, ze musimy znaleźć inną firmę która będzie wykonywała te obowiązki. Już rozmawiamy z kilkom a firmami i na pewno podpiszemy nową umowę - kończy rzecznik.

Jarosław Ostrowski: ? Ten człowiek już na stadion nie wejdzie

Więcej o:
Copyright © Agora SA