Milena Sadurek: Nie będę grała w siatkówkę charytatywnie

- Siatkówka to mój zawód, nie mam więc zamiaru grać w nią charytatywnie. Ja staram się jak najlepiej wywiązywać z warunków zawartej przeze mnie umowy, natomiast jeśli władze klubu nie będą tego robić, to opuszczę Rumunię bez żadnego sentymentu - mówi w rozmowie z Reprezentacja.net rozgrywająca polskiej kadry i rumuńskiego Metalu Galati. 

Reprezentacja.net: Mieszka Pani w Rumunii już blisko miesiąc. Jak podoba się Pani nowe otoczenie?

Milena Sadurek: - Po przyjeździe na miejsce byłam mile zaskoczona. Jechałam w końcu do Rumunii z takim wyobrażeniem, jakie większość z nas ma o tym kraju (śmiech). Samo Galati nie jest co prawda szczególnie pięknym miastem, ale warunki socjalno-mieszkaniowe zapewnione przez klub bardzo mi odpowiadają.

Rozgrywająca to szczególnie newralgiczna pozycja dla gry całego zespołu. Udało się już Pani znaleźć nić porozumienia z nowymi koleżankami?

- Z meczu na mecz nasza gra wygląda coraz lepiej. Najtrudniej było oczywiście na początku, kiedy już następnego dnia po przyjeździe musiałam rozegrać mecz. Byłam wtedy po tygodniowej przerwie, więc nie wyglądało to zbyt dobrze. Teraz rozumiem się już z dziewczynami coraz lepiej, wiadomo jednak, że do dobrego zgrania potrzeba przede wszystkim czasu.

Jakie cele stawiają przed wami władze klubu?

- Pucharu Rumunii już nie zdobędziemy, ale mamy przed sobą dwa, jeszcze ważniejsze cele. Mój zespół ma walczyć o obronę tytułu mistrza kraju i o jak najlepszy występ w Lidze Mistrzyń. W rumuńskiej lidze występuje trochę inny układ ligowy niż w Polsce i liczą się przede wszystkim play-offy, na najważniejsze mecze przyjdzie nam więc jeszcze trochę poczekać.

W przeprowadzonej jakiś czas temu rozmowie z rumuńskimi mediami wasz trener Zoran Terzić stwierdził, że podstawy finansowe klubu zostały zaburzone. Jak Pani odniosłaby się do tych informacji?

- Podpisałam kontrakt z klubem pierwszego października i zgodnie z umową, pierwsze pieniądze z tego tytułu miały być przelane na moje konto ponad tydzień temu, do tej pory nie otrzymałam jednak stosownej kwoty. Są też w drużynie zawodniczki, które w ogóle nie dostały wynagrodzenia jeszcze za wrzesień. Prezes zapewnił nas, że wszystkie zaległości zostaną uregulowane i wkrótce dostaniemy pieniądze. Jeśli jednak tak się nie stanie, to nie pozostanie mi nic innego, jak rezygnacja z gry w Galati.

Więcej w serwisie Reprezentacja.net - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA