Formuła 1: Interlagos, świadek mistrzów

Fani Formuły 1 regularnie oglądają ostatnio decydującą walkę o mistrzostwo świata na torze Interlagos w Sao Paulo. Podczas niedzielnego Grand Prix Brazylii szansę na triumf ma Jenson Button.

Brytyjczyk z Brawn GP po 15 z 17 wyścigów ma 85 pkt. Drugi jest jego kolega z zespołu Rubens Barrichello (71), trzecie miejsce zajmuje Sebastian Vettel z Red Bulla (69). Tylko ta trójka ma jeszcze szanse na tytuł.

Tor Interlagos, czyli tam gdzie trzeba uważać na walizki W ostatnich latach mistrzowskiego szampana otwierali w Sao Paulo trzej kierowcy, którzy wciąż ścigają się w Formule 1, ale w tym sezonie są w cieniu zawodników z Brawna i Red Bulla. W 2005 r. Fernando Alonso powiększył przewagę nad Kimim Raikkonenem tak, że ten w dwóch ostatnich wyścigach nie miał już o co walczyć. Rok później Alonso nie musiał się zbytnio wysilać, aby utrzymać przewagę nad Michaelem Schumacherem.

Dwa ostatnie wyścigi w Sao Paulo przyniosły ogromne emocje. W 2007 r. Lewisowi Hamiltonowi do mistrzostwa wystarczało zajęcie drugiego miejsca. Jeżdżący również w McLarenie Alonso musiał być w czwórce i liczyć, że Brytyjczyk będzie dużo niżej.

W najtrudniejszej sytuacji był Raikkonen - Fin nie mógł pozwolić sobie na miejsce poza pierwszą dwójką, a na dodatek musiał liczyć na wpadkę Hamiltona (najwyżej szósta pozycja) i najwyżej trzecie miejsce Alonso. I tak się stało!

Hamilton popełnił dwa błędy na pierwszych okrążeniach, a Raikkonen w końcówce skorzystał z "uprzejmości" kolegi z Ferrari Felipe Massy i wygrał wyścig. Fin zdobył tytuł, choć dwa starty przed końcem tracił do Hamiltona aż 17 pkt.

Zakończenie tamtego sezonu nazwano wyścigiem stulecia, więc na to, co stało się rok temu, określeń zabrakło. Pewne jest jedno - mistrzostwo jeszcze nigdy nie rozstrzygnęło się w tak dramatycznych okolicznościach!

Kiedy zwycięzca wyścigu Massa przejechał linię mety, był mistrzem. Brazylijczyk odrobił punktową stratę do Hamiltona, ale ten był jeszcze na torze. 400 m przed metą Brytyjczyk wyprzedził toczącą się toyotę Timo Glocka, bo Niemiec jako jedyny nie zmienił w końcówce wyścigu opon na przejściowe na deszcz. Massa radość zamienił w łzy, Hamilton był wniebowzięty.

W tegorocznym wyścigu aż takich emocji nie będzie, bo zakończenie sezonu nastąpi dopiero za dwa tygodnie podczas debiutującego w kalendarzu Grand Prix Abu Zabi. Nawet jeśli Button szansy w Sao Paulo nie wykorzysta, to definitywnie jej nie straci.

Brytyjczyk może pojechać na Bliski Wschód jako mistrz, jeśli w Brazylii ukończy wyścig na podium. Button może triumfować nawet wówczas, jeśli nie zdobędzie ani jednego punktu, ale noga powinie się Barrichello (poniżej piątego miejsca) lub Vettelowi (poniżej drugiego).

Robert Kubica powoli zbliża się do końca przygody z BMW Sauber, bo niemiecki koncern wycofuje się z F1, a Polak od nowego sezonu przechodzi do Renault. Rok temu Kubica bezskutecznie bronił na Interlagos trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej, teraz liczy na punkty, które pozwolą mu dogonić kolegę z zespołu Nicka Heidfelda. Polak z dziewięcioma punktami jest 14., a Niemiec ma ich o sześć więcej i zajmuje 13. pozycję.

Transmisje dzisiejszych treningów o 15 i 19 w Polsacie Sport Extra. Sobotnie kwalifikacje od 19. Wyścig w niedzielę o 18. Relacje w Polsacie.

Czy Kubica będzie liderem Renault - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.