Liga włoska. Mourinho się cieszy, słaby Inter wygrał

Po ligowej porażce z Sampdorią i remisie z Rubinem Kazań w Lidze Mistrzów Inter Mediolan wreszcie wygrał. W doliczonym czasie meczu z Udinese bramkę strzelił wracający po kontuzji Wesley Sneijder.

Reakcja José Mourinho, trenera Interu, który po bramce Sneijdera w szale radości ruszył w kierunku kibiców, pokazała, jak bardzo ciążyły na nim słabe wyniki i kiepska gra drużyny w ostatnich tygodniach. Skłócony z całym światem Portugalczyk podsycał dodatkowo atmosferę wokół swojego zespołu, przez blisko tydzień nie rozmawiając z dziennikarzami. Można było odnieść wrażenie, że buduje u zawodników poczucie tożsamości, jak kiedyś robił to w Chelsea: przeciwnikiem jego drużyny są nie tylko rywale na boisku, lecz również gazety, sędziowie, federacja... Sądząc po reakcji graczy, którzy po ostatniej akcji meczu cieszyli się nie mniej niż Mourinho, udało mu się. - Dziś wygrała grupa - cieszył się po meczu strzelec pierwszej bramki Dejan Stanković. - Gol Wesleya był na wagę złota. To była bramka, na którą zasłużyła cała drużyna, gdyż rozegrała bardzo dobre spotkanie z dobrym rywalem - powiedział Mourinho.

Udinese rzeczywiście byłoby godnym rywalem, gdyby skuteczniej zagrał Antonio Di Natale (strzelec bramki dla Udinese), to gol Sneijdera byłby co najwyżej na wagę remisu. Inter po raz kolejny zagrał przeciętnie. I choć oddał siedem strzałów więcej niż goście (w tym trzy celne więcej), to jednak lepsze sytuacje podbramkowe - szczególnie w drugiej połowie - mieli zajmujący przed tą kolejką piąte miejsce piłkarze z Udine. Na jak długo Mourinho zamknie usta krytykom? Na pewno na co najmniej dwa tygodnie. Ale już po meczach reprezentacji Inter czeka kolejny sprawdzian - wyjazdowy mecz z Genuą, która pokonała w niedzielę na wyjeździe Bolognę 3:1 i zastąpiła na piątym miejscu Udinese.

Blisko kolejnego blamażu był AC Milan. Po środowej porażce u siebie z Zurychem w Lidze Mistrzów, rossoneri ledwie zremisowali z Atalantą 1:1, grając od 40. minuty z przewagą jednego zawodnika. Remis uratował w 83. minucie Ronaldinho, który na boisku pojawił się dopiero na początku drugiej połowy. Nie wiadomo, na ile na Brazylijczyka podziałały groźby dyrektora klubu Gallianiego, który zapowiedział, że pośle Ronaldinho na "resocjalizację". Prasa doniosła, że przed nieszczęsnym meczem z Zurychem widziano go do późnych godzin w nocnym klubie. Wiadomo natomiast, że od stycznia w Milanie pojawi się znowu David Beckham - doniósł o tym "Daily Mail".

AS ROMA - NAPOLI 2:1 (1:1): Totti (37.,63.) - Lavezzi (26.)

ATALANTA - AC MILAN 1:1 (1:0): Tiribocchi (21.) - Ronaldinho (84.)

BOLOGNA - GENOA 1:3 (0:2): Di Vaio (85.karny) - Kharja (11. karny), Sculli (36.), Zapater (90.)

CAGLIARI - CHIEVO VERONA 1:2 (1:1): Matri (38.) - Marcolini (41.,70.)

FIORENTINA - LAZIO 0:0

SAMPDORIA - PARMA 1:1 (1:1): Pazzini (23.) - Galloppa (30.)

SIENA - LIVORNO 0:0

INTER - UDINESE 2:1 (1:1): Stankovic (22.), Sneijder (90.) - Di Natale (27.)

BARI - CATANIA 0:0

Mecz PALERMO - JUVENTUS

Najskuteczniejsi:

9 - Di Natale (Udinese)

6 - Totti (AS Roma)

5 - Milito (Inter), Hamsik (Napoli)

Powrót do Mediolanu - Beckham w AC Milan? ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.