Wprowadzenie w drugiej połowie Kamila Kosowskiego dodało APOEL sporo wigoru, gospodarze zaczęli atakować flankami - relacjonował Sky Sport, a "The Independent" zaznacza, że Kamil Kosowski ożywił grę i dodał pewności piłkarzom z Nikozji. Zupełnie nie dawali z nim sobie rady obrońcy
Chelsea. To on także wypracował najlepszą sytuację dla swojej drużyny.
Podczas meczu było też widać jakim szacunkiem jest darzony były kadrowicz. Gdy tylko rozpoczął rozgrzewkę kibice skandowali jego nazwisko, domagając się jego szybkiego wejścia na boisko. A gdy już się to stało fani powitali go gromkimi brawami.