Anna Barańska: Nie mogę ochłonąć z tych wielkich emocji

- Nawet po porażce z Holandią miałam przeczucia, że awans do czwórki będzie - mówiła tuż po meczu z Bułgarią Anna Barańska. - Cieszyłyśmy się, że Holenderki wygrały z Rosją i nie musiałyśmy liczyć setów.

Polki pokonały w czwartek Bułgarię 3:1 i jako ostatni zespół - po Holanderkach, Włoszkach i Niemkach, awansowały do najlepszej czwórki mistrzostw Europy w Polsce. - Bardzo się cieszymy, głos mam zdarty, nie mogę mówić - śmiała się przed kamerami telewizyjnymi Barańska. - Podziękuję Holenderkom za to, że wygrały z Rosją.

- Nie mogę ochłonąć z tych wielkich emocji. Miałyśmy dobre przyjęcie, graliśmy skrzydłami i trochę rozruszałyśmy blok Bułgarek - analizowała siatkarka. I dziękowała kibicom: - Cieszę się, że mamy tak wspaniałych kibiców na dobre i na złe. Wspierają nas, kiedy przegrywamy. To ważne.

- Po porażce z Holandią miałam przeczucia, że awans do czwórki będzie - dodała Barańska. - Teraz mogę obiecać, że będziemy się starać i walczyć. W piątek mamy dzień odpoczynku, będziemy mogły ochłonąć i zebrać siły.

- Będziemy walczyć, żeby wywieźć jakiś medal - dodała Mariola Zenik.

W sobotnim półfinale Polska zagra z Holandią, a Włochy z Niemcami. - Do tej pory z Holenderkami przegrywałyśmy, ale mi było obojętne z kim zagramy - skomentowała losowanie Milena Sadurek. - Sam awans do czwórki to jest nasz wielki sukces.

Wszystko o ME siatkarek - w serwisie Sport.pl

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.