- Skoro jest to podmiot, który nie przejął właściwie niczego po dawnej spółce pana Ptaka, to z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że nie wyciągniemy wobec niego żadnych konsekwencji - mówi szef Wydziału Dyscypliny PZPN Artur Jędrych.
Zarząd obecnej Pogoni "na wszelki wypadek" po postawieniu zarzutów Arturowi B. i Grzegorzowi M. oficjalnie ogłosił, że nie ma nic wspólnego z korupcją.
- My i spółka Ptaka jesteśmy z dwóch zupełnie różnych bajek. Nie przejęliśmy ani jego zobowiązań, ani miejsca w lidze. Nie możemy zatem odpowiadać za korupcję, jeśli do niej doszło w tamtej, nieistniejącej już Pogoni - argumentuje Artur Kałużny, prezes szczecińskiego klubu.
A włoski fiskus - ściga Guardiolę ?