Lech przeniósł grę na skrzydła, Legia broni najlepiej w lidze

Najskuteczniejszy zespół ligi przyjeżdża na boisko drużyny, która najlepiej broni. Remis byłby porażką i Legii, i Lecha. W piątek hit polskiej ekstraklasy Legia Warszawa - Lech Poznań. Relacja Z Czuba i na żywo w piątek od godz. 20 na portalu Sport.pl.

Szesnaście goli Lecha w siedmiu meczach robi wrażenie. Skrzydłowy Sławomir Peszko z czterema bramkami oraz pięcioma asystami jest pewniakiem do kadry Stefana Majewskiego. Legia straciła ledwie jednego gola, i to po błędzie sędziego. Gdyby odgwizdał faul na obrońcy, to najlepszy bramkarz ligi Słowak Jan Mucha byłby niepokonany od ponad dziesięciu godzin.

Biała gorączka Zielińskiego

W ubiegłym sezonie oba potencjalne szlagiery okazały się niewybuchami - 0:0 w Poznaniu i 1:1 w Warszawie. Wtedy remisy nie były porażkami, oba kluby utrzymały się w walce o tytuł. W piątek zaś mogą być. Bo Legia traci do Wisły pięć punktów, a Lech - sześć. Podział punktów i ewentualna wygrana krakowian z Polonią Warszawa w sobotę spowoduje, że ligę znów podzieli przepaść między liderem a resztą.

Czy jednak Legię i Lecha stać na wybicie się ponad ligową szarzyznę? Chwilę temu warszawian opuścił najlepiej technicznie wyszkolony zawodnik, czyli Roger, z Lecha odszedł natomiast nadający rytm i tempo grze drużyny pożyteczny w ofensywie i odbiorze Rafał Murawski.

Transfer do Rubina Kazań był jak wyrwanie trzonowego zęba - bez niego Lech ma problem, jak ugryźć rywala. Wycofuje się, gra asekurancko i nie jest tak efektowny jak w minionym sezonie. Kibice obawiają się, że i na Łazienkowskiej Lech będzie zahukany. Tego nie darują.

Trenera "Kolejorza" Jacek Zieliński to człowiek spokojny i wstrzemięźliwy. W tym sezonie jest jedna rzecz, która doprowadza go do pasji - zarzuty, że ustawia zespół defensywnie. - Przyklejono mi łatkę i nie mam już siły tłumaczyć, że to bzdury. Lech strzelił najwięcej goli. Norweskiemu Fredrikstad wbiliśmy sześć bramek na jego stadionie. To jest gra defensywna!? - pyta retorycznie malkontentów.

Peszko dodaje: - Kiedy na początku sezonu wygrywaliśmy po 5:0 czy 6:1, wszyscy się rozpływali nad naszą superofensywną grą. Wtedy też nie graliśmy pięknie, tylko skutecznie. Teraz skuteczność zawodzi.

Lech przenosi grę na skrzydła

Odejście Rogera nie miało wpływu na sposób gry Legii. Transfer Murawskiego na grę Lecha miał. Trener Zieliński preferuje system 4-4-2, czasem modyfikowany na 4-1-3-2 - wtedy ktoś (najczęściej Tomasz Bandrowski) musi asekurować w defensywie Semira Stilicia. Ten ostatni z wielkimi oporami dopiero uczy się gry obronnej. W tym ustawieniu w środku jest dużo miejsca, ciężar gry przeniósł się na skrzydła, gdzie biegają Wilk i Peszko. Pierwszy strzelił w tym sezonie trzy gole (tyle, co w całym poprzednim), drugi - cztery (w poprzednim nie trafił w lidze ani razu). To dowód na zmianę stylu Lecha.

Ze zmiany jedni są zadowoleni, inni nie. Peszko: - Do klepania piłki w środku się nie nadaję. Wolę dostać ją na skrzydło, na dobieg, by wykorzystać swoją szybkość.

Lech lubił grać na jeden kontakt, czym zamęczał rywali fizycznie i psychicznie. Podobnie próbuje grać Legia, odkąd prowadzi ją Urban. Oba zespoły oddają wiele strzałów.

Druga linia może zdecydować o losach meczu. Legia będzie mieć w środku trzech zawodników. Jeśli zdominuje niemrawych ostatnio pomocników "Kolejorza", Lech się wycofa. - Brakuje nam inicjatywy. Za często czekamy, co zrobi rywal - przyznaje Peszko.

"Żadnej gry na remis z Legią!" - to stałe hasło kibiców Lecha. Na Legii obowiązuje: "Z Lechem tylko zwycięstwo".

Mecz Legia - Lech rozpocznie się w piątek o 20, transmisja w Canal+ Sport.

Legia z Lechem bez Takesure Chinyamy? 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.