Ruszają MŚ kolarzy. Polacy dawno nie byli tak silni!

W szwajcarskim Mendrisio rozpoczęły się mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym. - Liczę bardzo na Sylwka Szmyda. Jest naprawdę w bardzo dobrej formie - mówi trener kadry Piotr Wadecki.

W czwartek odbędzie się czasówka, w której wystartują Bartosz Huzarski i Maciej Bodnar. Ten ostatni w zakończonej w niedzielę Vuelta a Espana pojechał nadspodziewanie dobrze w obu etapach jazdy na czas. W prologu w Assen był 11., a w sobotę w Toledo 10. - Maciek jest jeszcze młody. Musimy dać mu trochę czasu, ale to, co już robi, daje nam duże nadzieje. Może na pierwszą dziesiątkę? - zapowiada Wadecki.

Zdecydowanym faworytem jest mistrz olimpijski i dwukrotny złoty medalista MŚ Fabian Cancellara. Szwajcar specjalnie wycofał się wcześniej z Vuelty, by zregenerować siły. Tytułu broni Niemiec Bert Grabsch. Wyścig na czas liczy 50 km (3 rundy po 16,6 km). Czasowcy nie unikną na trasie górskiej przeszkody, blisko 700-metrowego podjazdu o nachyleniu 10 procent!

Jeszcze trudniejsza będzie trasa wyścigu ze startu wspólnego, który odbędzie się w niedzielę - 262 km (19 rund po 13,8 km). Wadecki przejechał ją kilkakrotnie. - Są na niej dwa wzniesienia, jedno przed metą. Na pewno wyścig ze startu wspólnego nie zakończy się finiszem z grupy. Trasa jest niezwykle wymagająca - podkreśla trener.

Dla polskiej drużyny może się to okazać korzystne. W składzie mamy niezłych specjalistów od jazdy w górach, przede wszystkim Sylwestra Szmyda, kolarza włoskiej grupy Liquigas, który we Vuelcie zajął wysokie 17. miejsce.

- Dawno nie mieliśmy tak silnego składu. Szmyd pokazał w tym roku, co potrafi, wygrał etap na Dauphiné Libéré. Myślę, że miał również szansę na Vuelcie, ale tam musiał pomagać Ivanovi Basso, a teraz to on ma silne wsparcie - Przemka Niemca i Jacka Morajko. Sylwek jest naszym liderem. Może być w pierwszej dziesiątce, może nawet w piątce - dodaje selekcjoner.

Nie znać po trenerze i najlepszym polskim kolarzu śladu konfliktu z ubiegłych lat. Szmyd miał za złe Wadeckiemu brak powołania na igrzyska w Pekinie, gdzie trasa pasowała mu jeszcze bardziej niż ta w Mendrisio.

Niedzielny wyścig ma być pojedynkiem włosko-hiszpańskim (liderami drużyn są Damiano Cunego i Alejandro Valverde). Od lat te dwie reprezentacje rządzą w MŚ, w ostatnich 10 latach zdobyły po cztery złote medale. Ich bezwzględnej dominacji zapobiegł Łotysz Romans Vainsteins w 2000 r. i Belg Tom Bonnen pięć lat później.

Najlepszy wynik z Polaków osiągnął w tamtym okresie Zbigniew Spruch, wicemistrz świata sprzed dziewięciu lat. Katastrofą zakończyły się ubiegłoroczne mistrzostwa w Varese. Wyścig ukończył tylko jeden Polak - Hubert Kryś. Był 68.

Skład reprezentacji Polski:

Michał Gołaś (Vacansoleil), Bartosz Huzarski (ISD), Jacek Morajko (Mróz), Maciej Paterski (Liquigas), Przemysław Niemiec (Miche), Sylwester Szmyd (Liquigas).

"Szmyd liderem" - mówi trener Wadecki ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.