Widzew i RKS Radomsko nie mogą dokonywać transferów

Widzew i RKS Radomsko nie mogą dokonywać transferów

W polskiej ekstraklasie nowych zawodników można potwierdzać do 28 lutego. Klubom został więc tylko tydzień na załatwienie wszystkich formalności. Czy zdążą?

Marcin Stefański z wydziału gier PZPN twierdzi, że na razie ani Widzew ani RKS nie mogą uprawniać do gry nowych zawodników. Tymczasem w drużynie beniaminka ćwiczą Sławomir Wojciechowski (ostatnio FC Aarau), Dawid Banaczek (IFK Norrköping), Olgierd Moskalewicz i Jacek Przybylski (obaj Wisła Kraków). Jeszcze więcej nowych jest w Widzewie, bowiem zimą pozyskano Damiana Seweryna, Pawła Sobczaka, Kazimierza Węgrzyna, Mariusza Gostyńskiego, Zbigniewa Robakiewicza, Clementa Bauda.

Stefański: - Gdyby dziś trzeba było potwierdzić piłkarzy, musielibyśmy odmówić i Widzewowi, i RKS.

Według niego, w lepszej sytuacji jest RKS, którego zobowiązania nie są duże. Chodzi o zapłatę za wypożyczenie na rundę jesienną Grzegorza Wódkiewicza z Amiki Wronki. Przypomnijmy, że szkoleniowcy i działacze zrezygnowali z niego po zakończeniu rozgrywek. - Z moich informacji wynika, że oba kluby doszły do porozumienia. Zresztą chodzi o naprawdę niewielką kwotę, dlatego odwołanie zakazu jest tylko kwestią czasu - kończy Stefański.

RKS zapłacił też Jagielloni Białystok 117 tys. zł za trzymiesięczne wypożyczenie Jacka Markiewicza z Jagielloni Białystok. PZPN wycenił tego zawodnika na 480 tys. zł. Szefowie beniaminka uznali, że to za dużo i zrezygnowali z jego pozyskania. Związek w styczniu kazał jednak zapłacić za okres, w którym Markiewicz był w RKS.

- Pieniądze na ten cel wzięto z raty Canalu+ za transmisje telewizyjne - opowiada Tadeusz Dąbrowski, prezes RKS. - Odwołaliśmy się jednak do prezydium związku, ponieważ przekroczony został termin, w którym cala sprawa została rozpatrzona. Mamy jeszcze zamiar skierować sprawę do sądu powszechnego oraz do FIFA.

W trudniejszej sytuacji jest Widzew. - Teraz sytuacja jest i tak 20 raz lepsza od tej sprzed roku - mówi Stefański. - Dlatego jestem optymistą, bowiem wychodziliśmy z dużo większych opresji.

W przypadku łódzkiego pierwszoligowca największą przeszkodą w zatwierdzaniu nowych graczy jest dług wobec ŁKS Ptak. Chodzi o kolejną ratę za sprowadzenie Rafała Pawlaka - 50 tys. zł.

Stefański uważa, że Widzew powinien zwrócić się z pismem, żeby te pieniądze wziąć z raty Canal+. I tak się prawdopodobnie stanie, co potwierdzają działacze klubu z al. Piłsudskiego.

Wszystko więc wskazuje, że kibice z Łodzi i Radomska zobaczą 2 marca swoje drużyny w silniejszych składach.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.