Mecze międzypaństwowe w Niemczech rozgrywane są obecnie o 20:45, tak żeby telewizja ZDF mogła zgromadzić przed telewizorami jak najszerszą widownię, ale według Loewa rozgrywanie spotkań o tej godzinie powoduje, że dzieci nie mogą oglądać swoich bohaterów w akcji, co w perspektywie długoterminowej może uczynić dyscyplinie ogromne szkody.
- Z radością powitałbym wcześniejsze rozpoczynanie gier międzypaństwowych. Powinno być tak, jak było kiedyś - powiedział Loew, którego podopieczni zmierzą się w środę w Hanowerze w meczu eliminacji MŚ 2010 z Azerbejdżanem.
- Wszyscy kibice powinni mieć prawo zobaczenia spotkań międzypaństwowych. Rozpoczynanie o 20:45 ma jednak taki wpływ, że to po prostu za późno dla dzieci - uważa.
Sekretarz niemieckiej federacji (DFB) Wolfgang Niersbach broni jednak status quo.
- Dla nas jest ważne, żeby jak najwięcej kibiców mogło obejrzeć mecze międzypaństwowe w telewizji - wyjaśnia i dodaje, że dzięki temu, iż telewizja dociera do większej liczby widzów, ceny biletów mogą być niższe.
- Zgodnie z danymi z telewizji wiemy, że więcej widzów obserwuje mecze wieczorne, niż niegdyś popołudniowe - kończy sekretarz.
Rzecznik ZDF powiedział za to, że telewizja nie ma nic przeciwko rozpoczynaniu spotkań wcześniej.
DFB ogłosiło, że ostatni mecz eliminacji do MŚ 2010 rozpocznie się 14. października o godz. 18:00. Stanie się to jednak dlatego, że wszystkie mecze w ostatniej kolejce rundy grupowej muszą zaczynać się o tej samej porze.
Nie podawaj ręki, bo się zarazisz ?