Pająki wielkości euro i brak wody czyli zagraniczni dziennikarze na EuroBaskecie 2009

Zagraniczni dziennikarze, którzy pracują przy EuroBaskecie mają wiele zastrzeżeń do organizatorów turnieju. Począwszy od hoteli, które zostały im polecone, po obsługę na hali.

Hiszpan Jose Luis Martinez z dziennika "Marca" o swoim pobycie napisał felieton, w którym wspomina między innymi o przygodach w hotelu. - Organizatorzy przygotowali dla mediów hotele, w których biegają pająki wielkości monety jednego euro - pisze Marintez.

Zagraniczni dziennikarze są zaskoczeni tym, że tak wielka impreza jest praktycznie nieobecna w centrum miasta. - Do hali nie mam większych zastrzeżeń. Wszystko jest ok. Gorzej jest na mieście - po przylocie nie wiesz, że w mieście jest taka impreza. Nie wiem też po co strefa kibica z dużym telebimem jest pod halą. Powinni postawić to na Starym Mieście, żeby jak najwięcej osób mogło to zobaczyć. Powinno być też więcej darmowych gadżetów, billboardy, plakaty - tego bardzo brakuje. A szkoda, bo to naprawdę wielka impreza - uważają dziennikarze BBC. W mieście o tym, że odbywa się wielka sportowa impreza dowiedzieć się można... od słoweńskich kibiców, których w Warszawie jest 2500 tysiąca. Miejscowi o turnieju nic nie wiedzą. W innych miastach jest podobnie - strefy kibiców zlokalizowano przy halach, z dala od miejskich centrów, gdzie codziennie przewijają się tysiące ludzi.

Większość dziennikarzy jest też zdziwiona tym, że stolica 40 milionowego państwa ma halę o pojemności niespełna pięciu tysięcy osób. - W hiszpańskiej drugiej lidze nie ma tak małej hali - pisze Martinez.

- Najgorszy był pierwszy dzień, kiedy ludzie nie wiedzieli za bardzo co mają robić. Był problem z transportem z hotelu na halę, dziś jest już lepiej. Jest też problem z cateringiem, nie zawsze można od razu dostać wodę, trzeba się sporo nachodzić. Szkoda, że na hali nie mamy podglądu wideo na to, co się dzieje na innych parkietach, tylko same statystyki. Na poprzednich EuroBasketach takie monitory mieliśmy - mówi Aleksandar Krstanovic ze "Sportskiej Centrali". Monitory z podglądem wideo na stanowiskach prasowych w hali są dodatkową opcją na wszystkich wielkich imprezach sportowych. Taki monitor każdy dziennikarz mógł zamówić przed turniejem. Dziennikarze mieli możliwość obejrzenia tego, co dzieje się w innych halach w biurze prasowym, gdzie na czterech monitorach był wyświetlany obraz na żywo.

Martinez wytyka błędy w organizacji nie tylko polskiej stronie, ale międzynarodowej federacji koszykówki - FIBA. W przygotowanym przewodniku, bardzo kolorowym, znajdziemy zdjęcia Jasikeviciusa, Diamantidisa i Nowitzkiego. To wielkie gwiazdy europejskiej koszykówki, tylko że żaden z nich na EuroBaskecie nie zagra - pisze w dzienniku "Marca".

Specjalny dział EuroBasket 2009 ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.