Według gazety w piłkarskiej centrali powstał już scenariusz na wypadek niepowodzenia w Mariborze. W chwili, gdy stracimy matematyczne szanse na awans, Beenhakker zostanie zwolniony, a jego miejsce zajmie Smuda. Możliwe jest nawet, że Holender sam zrezygnuje z pracy z kadrą po porażce ze Słowenią.
Smuda, który pracuje obecnie w Zagłębiu Lubin był już kandydatem na selekcjonera w 2000 roku, ale ostatecznie posadę tę objął Jerzy Engel. Teraz "Franz" jest podobno bezkonkurencyjny. Akceptują go kibice, piłkarze, dziennikarze, a przede wszystkim działacze PZPN.
Obraniak: nie miałem kontuzji, to decyzja trenera, że nie grałem w 2. połowie Co czeka Polskę po porażce ze Słowenią - czytaj tutaj >